CBA w krakowskim sądzie. Zatrzymania ws. wyłudzenia 10 mln zł

Polska
CBA w krakowskim sądzie. Zatrzymania ws. wyłudzenia 10 mln zł
cba.gov.pl

Zatrzymanie 5 osób przez Centralne Biuro Antykorupcyjne ma związek z wyłudzeniem ponad 10 mln zł z Sądu Apelacyjnego w Krakowie - poinformowała Prokuratura Krajowa. Zarzuty dotyczą również czynów o charakterze korupcyjnym. Jak nieoficjalnie poinformowała PAP, krakowski sąd od 2013 r. regularnie i poza przetargiem zamawiał u zewnętrznych firm fikcyjne analizy i opracowania.

Zatrzymani to dyrektor Sądu Apelacyjnego  w Krakowie Andrzej P., główna księgowa tego sądu Marta K. i dyrektor Centrum Zakupów dla Sądownictwa Marcin B. Zatrzymano też osoby z firm, które miały wykonywać zlecenia na rzecz sądu - Katarzynę N. i Jarosława T.

 

- Śledztwo dotyczy korupcji, przywłaszczenia mienia, niegospodarności na wielką skalę - powiedział Kaczorek.

 

Piotr Kaczorek z Wydziału Komunikacji Społecznej CBA powiedział PAP, że śledztwo dotyczy korupcji, przywłaszczenia mienia, niegospodarności na wielką skalę i jest prowadzone w całości przez CBA pod nadzorem Prokuratury Regionalnej w Rzeszowie.

 

"Jeszcze dziś po doprowadzeniu zatrzymanych do Prokuratury Regionalnej w Rzeszowie, prokurator ma im przedstawić zarzuty. Podejmie również decyzje dotyczące ewentualnego wystąpienia do sądu z wnioskami o zastosowanie tymczasowego aresztowania" - podało biuro prasowe Prokuratury Krajowej (PK).

 

Ze śledztwa wynika, iż w latach 2013-16 Sąd Apelacyjny w Krakowie zawierał z zewnętrznymi firmami umowy o świadczenie usług w postaci analiz i opracowań, płacąc za nie przeciętnie po kilkadziesiąt tysięcy zł, ale nie ma dowodów, że analizy i opracowania w ogóle powstały.

 

"Powiązania towarzysko-rodzinne"

 

"W Sądzie Apelacyjnym w Krakowie brak jakichkolwiek dokumentów, które potwierdzałyby realizację zawartych umów. Wartości usług bądź zakupów, będących przedmiotem zamówień składanych przez Sąd Apelacyjny w Krakowie, nie przekraczały kwoty 30 tysięcy euro. Pozwalało to na podejmowanie decyzji o składaniu zamówień przez dyrektora sądu, z pominięciem procedury przetargowej" - wyjaśniło biuro prasowe PK.

 

"Mechanizm ten umożliwiał wyprowadzenie środków pieniężnych będących w dyspozycji sądu poprzez firmy zewnętrzne pozostające w zmowie z dyrektorem sądu i główną księgową. W proceder ten było zamieszanych kilkanaście podmiotów. Właściciele firm są powiązani towarzysko i rodzinnie z dyrektorem sądu oraz dyrektorem centrum zakupów dla sądownictwa" - stwierdzono w komunikacie.

 

"Dyrektor miał przywłaszczyć 758,6 tys. zł"

 

Prokuratura podała, że dowody zebrano podczas listopadowych przeszukań w Sądzie Apelacyjnym w Krakowie i u rzekomych kontrahentów tego sądu. "W wyniku tych czynności zabezpieczono nośniki elektroniczne oraz dokumentację finansową związaną z realizacją fikcyjnych zleceń. Przesłuchano również osoby pełniące funkcje kierownicze, pracowników, a także właścicieli niektórych firm" - wyjaśniła PK.

 

Dyrektor i główna księgowa są podejrzani o przekroczenie uprawnień i przywłaszczenie 10,4 mln zł - podała prokuratura. Dyrektor Centrum Zakupów dla Sądownictwa miał przywłaszczyć 758,6 tys. zł Takie przestępstwo zagrożone jest karą od roku do 10 lat pozbawienia wolności.

 

Sponsorowane wizyty u kosmetyczki

 

Dyrektor sądu jest też podejrzany o przyjęcie od jednego z przedsiębiorców korzyści majątkowej - 30 tys. zł, a księgowa - 20 tys. złotych, w postaci komputera, telefonu, zegarka oraz opłacenia kosztów pięciu pobytów u kosmetyczki - podała prokuratura. Takie przestępstwa zagrożone są taką samą karą - od roku do 10 lat pozbawienia wolności.

 

Katarzyna N. jest podejrzana o przywłaszczenie prawie 4,2 mln zł, a Jarosław T. - prawie 5,5 mln zł. Prokuratura podejrzewa mężczyznę o wręczenie korzyści majątkowej dyrektorowi sądu.

 

Fikcyjne firmy

 

Jak dowiedziała się PAP ze źródeł zbliżonych do sprawy, jedna z fikcyjnych firm zarejestrowana była na nazwisko rolnika spod Krakowa, ale pod adresem zamieszkania zatrzymanego dyrektora Centrum Zakupów dla Sądownictwa. Pierwsze faktury firma miała wystawić sądowi już trzy dni po jej zarejestrowaniu we wrześniu 2014 r. Formalnym właścicielem firmy ma być wuj żony dyrektora Centrum Zakupów. W trakcie przesłuchania nie przyznał się on do przyjmowania zleceń z sądu i twierdził, że podrabiano jego podpisy.

 

- W ostatnich kilku latach wokół sądu stworzono sieć wielu firm powiązanych kapitałowo, towarzysko i rodzinnie z dyrektorem sądu oraz dyrektorem Centrum Zakupów dla Sądownictwa, realizujących głównie fikcyjne zamówienia na świadczenie usług, analizy i opracowania - mówi w rozmowie z PAP osoba zbliżona do śledztwa.

 

Przeszukania w biurze i mieszkaniu prezesa sądu

 

Późnym popołudniem Prokuratura Krajowa poinformowała, że funkcjonariusze CBA rozpoczęli przeszukania w biurze i mieszkaniu prezesa Sądu Apelacyjnego w Krakowie.

 

 Jak podkreślono, przeszukanie zostało poprzedzone żądaniem wydania dokumentów. - Czynności są efektem podejmowanych od rana działań procesowych związanych z zatrzymaniem podejrzanych w śledztwie, a także ujawnienia wskutek tych działań dokumentów. Na ich podstawie ustalono, że poważne wątpliwości budzą umowy o dzieło zawierane przez Prezesa Sądu Apelacyjnego w Krakowie z podmiotami, które miały świadczyć dla sądu fikcyjne usługi - poinformowała prokuratura.

 

PAP

po/ml/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie