"Zamach na polską przyrodę" - ekolodzy o planach resortu środowiska. Ministerstwo dementuje

Polska
"Zamach na polską przyrodę" - ekolodzy o planach resortu środowiska. Ministerstwo dementuje
pixabay.com/Antranias

"W resorcie Jana Szyszki przygotowany został zabójczy dla polskiej przyrody pakiet nowelizacji kluczowych ustaw. Po wejściu w życie tych przepisów środowisku naturalnemu w Polsce grozi katastrofa, dodatkowo nasz kraj może stracić miliardy euro z funduszy europejskich" - twierdzą organizacje ochrony przyrody. Ministerstwo środowiska zaprzecza i mówi, że "nie wie, gdzie powstały te projekty".

Organizacje pozarządowe, w tym m.in. Greenpeace Polska i Fundacji Greenmind, poinformowały, że dotarły do projektów, nad którymi pracuje resort środowiska. Znowelizowane mają ponoć zostać trzy główne ustawy: o ochronie przyrody; Prawo ochrony środowiska; o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko.

 

Obrońcy przyrody zamieścili projekty na stronie internetowej

 

Jak informują, proponowane przez resort zmiany to m.in.: likwidacja Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska (GDOŚ) wraz z Regionalnymi Dyrekcjami Ochrony Środowiska (RDOŚ) i "zastąpienie ich nową instytucją o ograniczonych kompetencjach, drastyczne ograniczenie stronie społecznej możliwości działania w kwestiach ochrony środowiska oraz zniesienie kontroli nad działaniami Lasów Państwowych".

 

"Wiedzę zastąpi polityka"

 

Jak przekonują obrońcy przyrody, "szczególnie niebezpieczna" jest pierwsza z tych zmian, bowiem GDOŚ i Regionalne Dyrekcje to "kluczowy element systemu ochrony polskiej przyrody". Instytucje te m.in. pilnują, by działalność inwestorów podlegała kontroli, a ich interesy nie dominowały bezwzględnie nad potrzebami natury i społeczeństwa.

 

"Bez tego nadzoru, a także bez kontroli społecznej, którą propozycje ministerstwa drastycznie ograniczają, polska przyroda zostanie pozostawiona na pastwę losu" - alarmują.

 

Zdaniem Greenpeace Polska i Fundacji Greenmind praca ekspertów RDOŚ poprawiła jakość dokumentów wymaganych przez Unię Europejską przy udzielaniu dofinansowania, dzięki czemu - jak argumentują - Polsce udało się przyspieszyć wydatkowanie pieniędzy unijnych.

 

Zmiany doprowadzą do "demontażu"  tego systemu, bo "wysoko wykwalifikowanych ekspertów zastąpią urzędnicy, a wiedzę merytoryczną - decyzje polityczne". W efekcie dojdzie do przyrodniczej katastrofy, wstrzymania wypłat, a nawet całkowitej utraty dotacji unijnych  - przekonują.

 

"Chcą wyeliminować organizacje pozarządowe"

 

- Komisja Europejska nie może pozwolić na finansowanie projektów, które naruszają prawo i europejskie standardy ochrony środowiska. Za taką sytuację minister Szyszko ponosił odpowiedzialność w przeszłości, podczas źle przygotowanej budowy estakady przez torfowiska Doliny Rospudy - twierdzi dyrektor Greenpeace Polska Robert Cyglicki.

 

Proponuje, aby sięgnąć do akt tej sprawy, żeby się "przekonać, co nas czeka, jeśli rząd poprze proponowane nowelizacje".

 

Według organizacji pozarządowych, resort chce też wprowadzić obostrzenia, które "automatycznie wyeliminują niemal wszystkie organizacje pozarządowe z udziału w postępowaniach administracyjnych związanych z inwestycjami mającymi negatywny wpływ na środowisko".

 

"Najpierw wycinka, później ochrona"

 

Ekolodzy zwracają również uwagę, że nowelizacja przekazuje szefom regionalnych dyrekcji Lasów Państwowych nadzór nad przestrzeganiem przepisów o ochronie przyrody przez nadleśnictwa. Obecnie leży on w kompetencjach Regionalnych Dyrektorów Ochrony Środowiska.

 

"Oznacza to, że Lasy Państwowe będą pozbawione zewnętrznej kontroli na powierzonych im terenach cennych przyrodniczo. Dodatkowo Lasy Państwowe nie będą musiały uzgadniać z nikim zasad gospodarki leśnej w otulinach parków narodowych, a zasady ochrony w parkach krajobrazowych zostaną podporządkowane planom urządzenia lasów. To oznacza pierwszeństwo wycinki przed ochroną przyrody" – alarmują.

 

"Na tych projektach nie ma żadnych podpisów"

 

- Nie wiem, gdzie powstały te projekty, ale nie ma na nich żadnych podpisów - powiedział polsatnews.pl rzecznik resortu Paweł Mucha.

 

- Nie mogę potwierdzić informacji przedstawionych przez te organizacje, ministerstwo nie pracuje nad zmianami, które miałyby ograniczać jakiekolwiek swobody - zapewnił.

 

Doniesienia ekologów rzecznik ministerstwa nazwał "rewelacjami, które dziś niektóre media z premedytacją potwierdzają".

 

Na stronach Sejmu, z datą 7 grudnia, pojawił się poselski projekt ustawy o zminaie ustawy o ochronie przyrody oraz niektórych innych ustaw. Jest on dokładnie taki sam, jak jeden z projektów ujawnionych przez obrońców przyrody.

 

polsatnews.pl

ml/dro/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie