Nie będzie komu nas ratować. Baseny zostaną zamknięte

Kultura
Nie będzie komu nas ratować. Baseny zostaną zamknięte
Flickr.com/tomi67

Pływalnie mają problem z zatrudnieniem osób z kwalifikacjami, które mogą czuwać nad bezpieczeństwem. To może odbić się na jakości pracy, a także doprowadzić do czasowych wyłączeń obiektów - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".

Nowych ratowników można przyjmować tylko na umowę o pracę. Wymaga tego znowelizowany w tym roku kodeks pracy. Tymczasem ratownicy wolą umowy-zlecenia.

 

- Są to głównie młode, studiujące osoby. Umowa-zlecenie daje im większą elastyczność w wykonywaniu pracy (...) W ten sposób zatrudnionych jest około 80 proc. ratowników w kraju - tłumaczy Grzegorz Ślaziński z olsztyńskiego WOPR. Umowa-zlecenie pozwala też zarobić więcej.

 

Personelu poszukują też prywatne aquaparki

 

Większość obiektów proponuje na etacie wynagrodzenie na poziomie minimalnym. Pływalnie i baseny tłumaczą, że nie mogą zaproponować więcej, bo nie mają na to pieniędzy. Kadry nie mogą skompletować też prywatne aquaparki i pływalnie.

 

Zapytane przez "DGP" osoby z różnych pływalni odpowiadają, że w skrajnych przypadkach będą musiały zamknąć obiekt.

 

PAP

po/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie