"Zrobimy wszystko, aby produkcja konopi odbywała się w Polsce". Pinkas o medycznej marihuanie

Polska
"Zrobimy wszystko, aby produkcja konopi odbywała się w Polsce". Pinkas o medycznej marihuanie
PAP/Jakub Kamiński

We wtorek kolejny raz obradowała sejmowa podkomisja powołana do rozpatrzenia poselskiego projektu nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Przygotował go poseł Piotr Liroy-Marzec (Kukiz'15). - Zrobimy wszystko, żeby produkcja surowca odbywała się w Polsce, ale trzeba się do tego przygotować - powiedział we wtorek wiceminister zdrowia Jarosław Pinkas.

MZ zaproponowało, by w projekcie ziele i żywicę konopi zdefiniować jako surowiec farmaceutyczny wykorzystywany do produkcji leków recepturowych. By taka produkcja była możliwa, wcześniej surowiec farmaceutyczny musi być dopuszczony do obrotu zgodnie z już obowiązującymi przepisami. Resort przekonywał, że takie rozwiązanie zapewni wysokie standardy jakości i bezpieczeństwa pacjentów.

 

Wiceminister zdrowia Jarosław Pinkas pytany, jakie podmioty będą sprowadzały ten surowiec do Polski odpowiedział, że będą to "te podmioty, które złożą wniosek". Poinformował, że obecnie taki surowiec można pozyskać z Holandii lub Czech.

 

Zadeklarował, że resort zrobi wszystko, aby w przyszłości produkcja tego surowca odbywała się w Polsce, ale do takich działań należy się odpowiednio przygotować. - Na końcu drogi (...) jest produkcja standaryzowanego surowca w Polsce, ale żeby to zrobić trzeba po pierwsze zachować pewne procedury bezpieczeństwa, a po drugie stworzyć odpowiedni grunt, żeby ten surowiec nadawał się do certyfikacji - wyjaśnił.

 

Pół roku na przygotowanie się do procedury

 

Wiceminister poinformował, że w przyszłości surowiec będzie certyfikowany przez Narodowy Instytut Leków (NIL). Obecni na posiedzeniu podkomisji przedstawiciele NIL zapewnili, że instytut może oceniać jakość takiego surowca, a także jest gotowy do przeprowadzenia prac rozwojowych dla leku (w tym badań klinicznych).

 

Jak poinformowano, ponieważ na początku może pojawić się problem ze sprowadzeniem zioła o odpowiednim standardzie, NIL dzięki posiadanym technologiom będzie z niego uzyskiwał wystandaryzowany ekstrakt o odpowiedniej zawartości substancji wykorzystywanych w terapii.

 

Zaznaczono, że na technologiczne przygotowanie się do procedury otrzymywania ekstraktu NIL potrzebuje ok. 6 miesięcy. Instytut złożył w tym celu wniosek do Narodowego Centrum Badań i Rozwoju o ok. 9 mln zł. - Wyniki konkursu będą już nawet w styczniu. Jeżeli byśmy otrzymali finansowanie to w 2017 r. rozwiązanie będzie gotowe do użycia - poinformował przedstawiciel NIL.

 

Zaznaczył, że uzyskiwanie wystandaryzowanych ekstraktów ze sprowadzanego surowca jest rozwiązaniem tymczasowym, do chwili gdy Instytut Włókien Naturalnych i Roślin Zielarskich (IWNiRZ) nie będzie w stanie wyprodukować odpowiedniej ilości wystandaryzowanego zioła.

 

Dr Przemysław Baraniecki z IWNiRZ zapewnił, że Instytut może zająć się uprawą i przygotowaniem surowca pozwalającego w przyszłości na jego medyczne zastosowanie. Przedstawiciele IWNiRZ zapewnili, że przygotowany przez nich susz będzie dobrej jakości i będzie mógł być standaryzowany. - Co więcej, mamy genotypy konopi, które są starymi genotypami słowiańskimi, które dużo lepiej będą się sprawdzały dla ludzi żyjących w tym klimacie niż inne genotypy ściągane z Izraela lub Holandii - powiedział jeden z przedstawicieli IWNiRZ.

 

Skup musi być kontrolowany przez państwo

 

Poseł Bartosz Arłukowicz (PO) zaproponował, by w projekcie znalazł się zapis zobowiązujący IWNiRZ i NIL do podjęcia koniecznych działań, dzięki którym po 2017 r. możliwa będzie produkcja i certyfikacja surowca w Polsce. - Jeśli nie zapiszemy tego w ustawie to to się nigdy nie stanie, bo nigdy już do tego nie wrócimy ze względów politycznych, merytorycznych i wszystkich innych - przekonywał Arłukowicz.

 

P.o. Głównego Inspektora Farmaceutycznego Zbigniew Niewójt zwracał uwagę, że ustawa musi być zgodna z przepisami międzynarodowymi dotyczącymi narkotyków. Wskazał m.in., że skup tego surowca musiałby być kontrolowany przez odpowiednie instytucje państwowe.

 

Wiceminister Pinkas powiedział, że specjaliści resortu potrzebują kilku dni na przeanalizowanie rozwiązania zaproponowanego przez Arłukowicza. Wskazał, że taka analiza powinna być gotowa do czwartku.

 

PAP

zdr/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie