Błaszczak kontra Gronkiewicz-Waltz: różne dane o liczbie uczestników marszów

Polska

- Policja jest profesjonalna, jej dane rzetelne, a to, co robi miasto, to cóż… - tak Mariusz Błaszczak skomentował w "Gościu Wydarzeń" różnice w szacunkach policji i stołecznego ratusza dotyczące liczby uczestników warszawskich marszów. Wg policji w marszu narodowców uczestniczyło 75 tys. osób, zaś w marszu KOD 10 tys. Według prezydent Warszawy pierwszy przyciągnął 60 tys. osób, a drugi 27 tys.

Zdaniem Błaszczaka różnica w szacunkach policji oraz ratusza i tak "jest bardzo skromna". - Pan Jóźwiak (Jarosław Jóźwiak, były wiceprezydent Warszawy - red.) jeszcze nie tak dawno mówił o ćwierć miliona uczestników marszu KOD. On szedł w takim marszu - powiedział Błaszczak w Polsat News nawiązując do podanej przez ratusz liczby uczestników majowej manifestacji KOD przeciw rządom Prawa i Sprawiedliwości.

 

Dane dotyczące marszów 11 listopada szef MSWiA zaprezentował po południu na briefingu prasowym. Podkreślił wówczas, że uroczystości przebiegły w spokojnej atmosferze dzięki zaangażowaniu policjantów z Komendy Stołecznej Policji oraz dzięki negocjacjom z organizatorami poszczególnych marszów i wieców.

 

"Dziś było bezpiecznie"

 

- Chciałem podkreślić, że w dużej mierze polska policja, Komenda Stołeczna Policja wypełniła zadania, które spoczywają na urzędzie stołecznym miasta Warszawy. Ale to nie jest najważniejsze. Ważne, że w Warszawie było bezpieczne - podkreślił Błaszczak, który obserwował i nadzorował przebieg zgromadzeń w sztabie Komendy Stołecznej Policji.

 

  

Minister dodał, że najważniejsze jest to, iż w stolicy nie doszło do wydarzeń, takich jak w 2013 czy to w 2011 r. - Szczególnie właśnie w tych dwóch latach doszło do burd w Warszawie. Dziś było bezpiecznie - powiedział szef MSWiA. Wskazał, że w stolicy zarejestrowanych było 15 zgromadzeń.

 

 

Drugi co do liczebności marsz w Warszawie, zorganizowany przez KOD zarejestrowany został z liczbą uczestników 100 tysięcy.

 

- Policja szacuje, że w kulminacyjnym momencie było to 10 tysięcy osób. W końcowym epizodzie na Polach Mokotowskich, kiedy to muzyk Krzysztof Skiba intonował, a potem śpiewał piosenkę o "Kiepskich", można powiedzieć, że rzeczywiście wtedy sytuacja była kiepska, było kilkaset osób - powiedział minister.

 

Inne dane przytoczyła Hanna Gronkiewicz-Waltz.

 

  

Według szacunków policji w trzecim co do wielkości zgromadzeniu - marszu antyfaszystowskim, w kulminacyjnym punkcie udział wzięło do 900 osób.

 

120 tys. osób maszerowało w całej Polsce

 

Jak poinformował komendant główny policji Jarosław Szymczyk, w całej Polsce w Dniu Niepodległości odbyły się 63 zgromadzenia, w których wzięło udział w sumie 120 tysięcy osób z czego najwięcej w Warszawie, bo 86 tysięcy.  

 

Zwrócił uwagę, że w Warszawie w zabezpieczeniu obchodów wzięło udział 7 tysięcy policjantów i poza drobnymi incydentami, związanymi z użyciem materiałów pirotechnicznych, nie odnotowano żadnych poważniejszych wydarzeń. 

 

- To jest efekt wielotygodniowej, ciężkiej pracy, przede wszystkim stołecznych policjantów - zaznaczył Szymczyk.

 

PAP, polsatnews.pl

ml/pr/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie