Biegły: klacze z Janowa cierpiały na schorzenia typowe dla tych zwierząt

Polska
Biegły: klacze z Janowa cierpiały na schorzenia typowe dla tych zwierząt
Polsat News
Klacz Pianissima padła w październiku 2015 r.

Cenne klacze, które padły w stadninie w Janowie Podlaskim (Lubelskie) były objęte profesjonalną opieką weterynaryjną, ich schorzenia były typowe dla koni - ocenił biegły powołany przez Prokuraturę Regionalną w Lublinie, która prowadzi śledztwo w tej sprawie.

Biegły wykluczył, aby do padnięcia koni doszło z przyczyn żywieniowych, toksykologicznych czy mechanicznych.

 

O konkluzjach opinii biegłego z zakresu medycyny weterynaryjnej, który badał przyczyny padnięcia trzech cennych koni w Janowie Podlaskim, poinformował w poniedziałek rzecznik Prokuratury Regionalnej w Lublinie Waldemar Moncarzewski.

 

- Ich schorzenia były typowe dla tych zwierząt. Opieka weterynaryjna nad wszystkimi trzema klaczami była w opinii biegłego profesjonalna - powiedział Moncarzewski.

 

Pianissima i Preria zostały uśpione ze względów humanitarnych

 

U klaczy Amra doszło do "przemieszczeń przewodu pokarmowego", co doprowadziło do niewydolności krążeniowo-oddechowej i padnięcia konia. Klacze Pianissima i Preria, u których doszło do tego samego schorzenia, zostały uśpione ze względów humanitarnych, gdyż nie było szans na ich uratowanie - wynika z opinii biegłego.

 

Prokuratura będzie teraz analizować zebrany materiał dowodowy i oceniać, czy są wystarczające podstawy do podjęcia decyzji kończącej postępowanie w tym wątku - zapowiedział Moncarzewski.

 

Padały bez względu na kierownictwo stadniny

 

Padnięcie utytułowanej klaczy Pianissima w październiku ubiegłego roku, wycenionej przez ANR na 3 mln euro, było jednym z powodów odwołania wieloletniego dyrektora stadniny w Janowie Podlaskim Marka Treli.

 

Po zmianie kierownictwa janowskiej stadniny, w marcu i kwietniu tego roku, padły tam dwie cenne klacze Preria i Amra, dzierżawione od stałej bywalczyni akcji Koni w Janowie Podlaskim, Shirley Watts, żony perkusisty zespołu Rolling Stones. Obie klacze zostały niegdyś kupione przez Watts właśnie na aukcjach w Janowie. Po ich padnięciu Watts zabrała inne swoje konie z janowskiej stadniny, nie przyjechała też na tegoroczną aukcję.

 

Śledztwo ws. niegospodarności

 

O padnięciu koni zawiadomiona została prokuratura prowadząca już wszczęte wcześniej śledztwo dotyczące niegospodarności, której miało się dopuścić poprzednie kierownictwo stadniny. Lubelska prokuratura bada w nim m.in. skutki finansowe organizacji Dni Konia Arabskiego oraz aukcji Pride of Poland w latach 2007-2015.

 

We wrześniu tego roku prokuratura postawiła zarzuty niedopełnienia obowiązków, dotyczących kontroli w stadninie w Janowie Podlaskim, byłemu dyrektorowi zespołu właścicielskiego ANR Grzegorzowi M. Miał on wydawać podległym sobie pracownikom niezgodne z prawem polecenia usunięcia oraz nieumieszczenia w dokumentacji pokontrolnej negatywnych ocen skutków ekonomicznych wynikających z umów na organizację Dni Konia Arabskiego. Wątek nieprawidłowości w sprawowaniu nadzoru właścicielskiego przez ANR nad funkcjonowaniem stadniny w Janowie Podlaskim został wyłączony do odrębnego postępowania.

 

Także we wrześniu tego roku Prokuratura Regionalna w Lublinie wszczęła kolejne śledztwo, w sprawie przebiegu tegorocznej aukcji koni Pride of Poland w Janowie Podlaskim. Dotyczy ono nieprawidłowości w licytowaniu klaczy Emira, która była licytowana dwukrotnie. Po raz pierwszy uzyskała cenę 550 tys. euro, ale później licytacja tego konia została powtórzona i klacz sprzedano za 225 tys. euro.

 

PAP

az/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie