Ukłuł strzykawką kobietę. W jego domu znaleziono ładunek wybuchowy. "Mężczyzna z tramwaju" aresztowany

Polska

Policja zatrzymała poszukiwanego od kilku dni mężczyznę z tramwaju. 29-latek z Zabrza (woj. śląskie) wbił pasażerce w ramię igłę strzykawki. Potem szybko wysiadł z pojazdu i się oddalił. W jego domu podczas przeszukania znaleziono gotowy do detonacji ładunek wybuchowy własnej roboty. Sąd podjął już decyzję o tymczasowym aresztowaniu poszukiwanego.

Policjanci ze Świętochłowic poszukiwali mężczyzny od 20 września. - Tego dnia 29-latek w tramwaju nr 17 w Świętochłowicach podszedł do 25-latki i nic nie mówiąc ugodził ją igłą strzykawki w ramię. Po tym zdarzeniu szybko wysiadł z pojazdu i oddalił się - powiedział polsatnews.pl st. sierż. Marcin Michalik z Komendy Miejskiej Policji w Świętochłowicach.

 

Kobieta natychmiast powiadomiła policję. W mediach został opublikowany wizerunek poszukiwanego zarejestrowany przez kamery monitoringu zainstalowane w tramwaju.

 

Zatrzymany dzięki nagraniu z kamer monitoringu

 

Funkcjonariusze ujawnili  wówczas jedynie informację, że mężczyzna na nagraniu jest poszukiwany w związku z przestępstwem przeciwko życiu i zdrowiu, w którym chwilę wcześniej brał udział. Na krótkim wideo mężczyzna siedzi w tramwaju i patrzy w telefon, uśmiechając się. Według policji w ustaleniu tożsamości poszukiwanego pomogły informacje od osób, które rozpoznały go na nagraniu.

 

Został zatrzymany we własnym mieszkaniu. Podczas przeszukania w pomieszczeniu znaleziono przygotowany przez 29-latka ładunek wybuchowy zbudowany z silnych petard hukowych. Włożono je do puszek wraz ze śrubami i nakrętkami.

 

Wezwany na miejsce zespół pirotechników z Samodzielnego Pododdziału Antyterrorystycznego Policji w Katowicach zabezpieczył ładunek. Urządzenie trafiło następnie do laboratorium, gdzie zostanie poddane badaniom i oględzinom przez biegłych z zakresu pirotechniki.

 

 

"Ładunek był gotowy do detonacji"

 

Po wstępnych ustaleniach okazało się, że ładunek był gotowy do detonacji, po której osoby znajdujące się w polu rażenia mogłyby zostać narażone na ciężkie obrażenia ciała, a nawet na utratę życia.

 

Biegli ocenią dokładniej siłę rażenia znalezionej w mieszkaniu konstrukcji i ustalą, jak bardzo była niebezpieczna. Przeprowadzą oni także doświadczenie, polegające na kontrolowanym zdetonowaniu ładunku.

 

Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Chorzowie. Mężczyźnie grozi kara do 8 lat więzienia. Na wniosek śledczych, decyzją sądu, mężczyzna został już tymczasowo aresztowany.

 

polsatnews.pl, wideo: Śląska Policja

 

wjk/hlk/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie