Wypadek pociągu pod Nowym Jorkiem. Jedna osoba zginęła
W wypadku kolejowym, do którego doszło w czwartek na stacji w Hoboken pod Nowym Jorkiem, zginęła jedna osoba, a co najmniej 65 odniosło obrażenia - podał gubernator stanu Nowy Jork Andrew Cuomo. Wcześniej informowano o co najmniej trzech ofiarach śmiertelnych.
Wiadomość o trzech zabitych i ponad 100 rannych podawały niektóre media amerykańskie i lokalne władze, w tym telewizja NBC.
Z relacji świadków zdarzenia wynika, że z niewiadomego powodu pociąg podmiejski nie zatrzymał się w wyznaczonym miejscu i wjechał w stację. Na zdjęciach zamieszczanych w mediach społecznościowych i nagraniach stacji telewizyjnych widać, że pociąg ostatecznie zatrzymał się między poczekalnią i peronem oraz że załamała się część metalowego zadaszenia w tym miejscu.
Według świadków pociąg staranował bariery ochronne umieszczone na końcu toru i wjechał w halę stacji. - Pociąg po prostu się nie zatrzymał - opowiadał jeden ze świadków, cytowany przez portal USA Today.
Jedna z pasażerek Bhagyesh Shah powiedziała, że pociąg był zatłoczony, w szczególności pierwsze dwa wagony, z których łatwo jest przedostać się do wyjścia ze stacji. Osoby z drugiego wagonu po wypadku wychodziły z niego przez okna.
At least 4 dead 100 injured in major train accident at #Hoboken #NewJersey just 5km from #NewYork pic.twitter.com/QthXt3LcRI
— MVT NEWS (@MyVoteTodayNews) 29 września 2016
Hoboken train crash pic.twitter.com/49H7StwSfF
— Ty (@ScotchWoodTy) 29 września 2016
Źródło: PAP/EPA/GARY HERSHORN
Na miejsce zdarzenia skierowano liczne wozy policji i straży pożarnej. Służby ratunkowe obawiają się o trwałość naruszonej struktury stacji. Lokalne przedsiębiorstwo transportowe w komunikacie poinformowało, że na skutek "poważnego wypadku" całkowicie zawieszone zostały połączenia przez stację w Hoboken.
Przyczynę wypadku ma wyjaśnić śledztwo. Telewizja CNBC podała, powołując się na źródła w organach odpowiedzialnych za bezpieczeństwo, że nic nie wskazuje na akt terroryzmu albo czyjeś rozmyślne działanie.
Feralny pociąg wystartował ze Spring Valley w stanie Nowy Jork o godz. 7.23 (godz. 13.23 w Polsce) i uległ wypadkowi o godz. 8.45 (14.45). Stacja w Hoboken oddalona jest zaledwie o 11 km od Nowego Jorku i jest jednym z najruchliwszych miejsc przesiadkowych w drodze na Manhattan.
Polskie MSZ w kontakcie z władzami
Na razie nie wiadomo czy wśród poszkodowanych są obywatele Polski. Sprawdza to Ministerstwo Spraw Zagranicznych, które poinformowało, że polskie służby konsularne w Nowym Jorku są w kontakcie z miejscowymi władzami.
Dyr. #Sobczak: #MSZ weryfikuje czy wśród poszkodowanych w wypadku kolejowym #Hoboken #NewJersey są Polacy.
— MSZ RP (@MSZ_RP) 29 września 2016
Wypadki pociągów nie należą w USA do rzadkości, ponieważ kolejowy transport pasażerski jest tam niedofinansowany - pisze agencja AFP. Ostatni duży wypadek miał miejsce w maju 2015 roku, gdy pociąg relacji Waszyngton-Nowy Jork wykoleił się w Filadelfii; zginęło wówczas osiem osób, a około 200 zostało rannych. Z kolei w grudniu 2013 roku jadący zbyt szybko pociąg podmiejski w Nowym Jorku wypadł z torów na zakręcie, powodując śmierć czterech osób i obrażenia u kolejnych 67.
PAP
Czytaj więcej