Kaczyński mówił o 1,5 minuty za długo, wicemarszałek go nie upomniał. "Są równi i równiejsi"

Polska
Kaczyński mówił o 1,5 minuty za długo, wicemarszałek go nie upomniał. "Są równi i równiejsi"
PAP/Tomasz Gzell
Jarosław Kaczyński

W trakcie debaty sejmowej nad odwołaniem marszałka Marka Kuchcińskiego głos zabrał prezes PiS Jarosław Kaczyński. Choć polityk mówił o dokładnie 88 sekund za długo, wicemarszałek Joachim Brudziński nie odebrał mu głosu. Opozycja nie zostawiła na zachowaniu polityków większości sejmowej suchej nitki.

Lider PiS stanął zdecydowanie w obronie Kuchcińskiego. - Jest dla mnie zaszczytem i przyjemnością możliwość obrony człowieka tak uczciwego, jak Marszałek Sejmu Marek Kuchciński - powiedział w Sejmie Kaczyński.

 

Polityk przeszedł jednak do sprawy marszałka dopiero... po czasie swojego wystąpienia. Wcześniej skupił się na krytyce poprzedniej koalicji rządzącej.

 

- Za rządów PO-PSL zdarzały się liczne ograniczenia praw opozycji, godzono nawet w elementarną godność słowa - powiedział Kaczyński. - Zachowania polityków PO łamały wszelkie zasady kultury, a łamanie regulaminu Sejmu za rządów PO-PSL było nagminne - stwierdził.

 

Kaczyński, tak jak każdy poseł, miał na swoje wystąpienie pięć minut. Po zakończeniu wystąpienia prezesa PiS Brudziński powiedział: - Czuję się w obowiązku poinformować wysoką izbę, iż uznałem za dalece zasadne umożliwienie dłuższego zabrania głosu premierowi Kaczyńskiemu.

 

Innego zdania byli politycy opozycji, którzy swoje niezadowolenie wyrazili na Twitterze.

 

 

Drogie sekundy

 

W maju w podobnej sytuacji poseł PO Tomasz Lenz został ukarany za blokowanie mównicy. Polityk otrzymał karę w wysokości 5 tys. zł.

 

Z kolei poseł Michał Szczerba (PO) przekroczył czas wystąpienia o minutę i otrzymał 2,5 tys. zł. kary.

 

polsatnews.pl

pr/hlk/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie