Schetyna: Donald Tusk powinien być wspólnym kandydatem opozycji na prezydenta
- Widzę Donalda Tuska jako symbol polityka walczącego z PiS. Tusk mógłby być zatem wspólnym kandydatem opozycji w wyborach prezydenta Polski - powiedział przewodniczący Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna.
- Tusk rozwiązuje teraz wielkie problemy, nie wyobrażam sobie, żeby po powrocie [do Polski] ograniczył się do działania w jednej partii w stwierdził Schetyna w rozmowie z portalem gazetawroclawska.pl
Zdaniem przewodniczącego PO opozycja powinna mieć nie tylko wspólnego kandydata na prezydenta Polski, ale i stworzyć wspólną listę w najbliższych wyborach parlamentarnych.
- Jeżeli w wyborach będzie nadal obowiązywał system liczenia głosów metodą D’Honta, to promowane będą największe ugrupowania. Dlatego opozycja musi ze sobą rozmawiać i współpracować. Chodzi o to, by za trzy lata stanąć obok siebie, ustalić wspólny program i stworzyć jedną listę – argumentował.
- Najważniejszy jest program, który pokażemy Polakom. Nie chcemy ścigać się z PiS-em na obietnice i walczyć o to, kto potrafi rozdać więcej pieniędzy – dodał Schetyna.
Jego zdaniem komisja śledcza w sprawie Amber Gold będzie "wyłącznie politycznym spektaklem, który ma uderzyć w Donalda Tuska". - To pokazuje tylko, że PiS chce się odegrać na Tusku, a nie wyjaśnić sprawę - podkreślił.
PO w chadeckim centrum
Grzegorz Schetyna tłumaczył też, że mówiąc o chadeckim charakterze partii i "konserwatywnej kotwicy" PO miał na myśli "ugrupowanie, w którym nie ma radykalizmów".
- Chcemy być politycznym centrum z dwoma mocnymi filarami - liberalnym i konserwatywnym. Jeżeli ktoś twierdzi, że nie możemy walczyć o prawicowego lub centroprawicowego wyborcę, to uważam, że się myli. PiS mogło w ostatnich latach liczyć na 25-30 procent poparcia. W tych ostatnich wyborach otrzymało 37 procent głosów. Wszystko dlatego, że część wyborców odeszła od Platformy Obywatelskiej. Dostrzegam centroprawicowych wyborców, których można zagospodarować - zauważył przewodniczący Platformy.
500+ zostanie
Grzegorz Schetyna zadeklarował też, że jeśli jego partia dojdzie do władzy to utrzyma program "Rodzina 500+", a nawet go rozszerzy dając 500 zł także na pierwsze dziecko.
- Ten program będzie utrzymany przez nas, ale trzeba znaleźć pieniądze, dzięki którym będzie można realizować go w sposób sprawiedliwy. Pierwsze dziecko również musi dostawać 500 zł. Należy też wprowadzić kryterium dochodowe - zadeklarował.
gazetawroclawska.pl
Czytaj więcej
Komentarze