Odczytano zapis czarnej skrzynki statku "El Faro"
Krajowemu Zarządowi ds. Bezpieczeństwa Transportu USA (NTSB) udało się odczytać zapis z czarnej skrzynki statku "El Faro, rejestrującej parametry rejsu. Ma to pozwolić na ustalenie, dlaczego statek zatonął. Kontenerowiec spoczął na dnie Oceanu Atlantyckiego w pobliżu Bahamów na początku października 2015 roku. Na pokładzie "El Faro" było m.in. pięciu Polaków.
Po 10 miesiącach poszukiwań, 9 sierpnia, udało się wydobyć rejestrator parametrów rejsu, czyli odpowiednik czarnych skrzynek w samolotach. Zlokalizowano go w spoczywającym na głębokości około 4,6 tys. metrów wraku już w kwietniu, ale dopiero kilka miesięcy później udało się go wydobyć dzięki zdalnie sterowanemu robotowi.
Już w maju komisja straży przybrzeżnej USA ujawniła, że kapitan Michael Davidson starał się uniknąć nadchodzącego huraganu Joaquin, ale prawdopodobnie miał do dyspozycji nieaktualne dane meteorologiczne. Zapisy z rejestratorów mają pozwolić na ustalenie dalszych szczegółów.
26-godzinne nagranie rozpoczyna się w momencie, kiedy kontenerowiec wypływa z portu na Jacksonville na Florydzie i płynie w kierunku Puerto Rico. Na ok. 10 minut przed końcem nagrania słychać jak Davidson nakazuje załodze opuścić statek, a straż przybrzeżną informuje o tym, że statek stracił moc z powodu sztormu.
Przedstawiciele NTSB zapewniają, że będą się starali przywrócić lepszą jakość nagrania. Pozwoli to m.in. odpowiedzieć na pytanie, czemu dowództwo statku nie zdecydowało się wcześniej wycofać z niebezpiecznego rejonu.
El Faro data recorder details crew's final moments https://t.co/OWGOuyoyhf pic.twitter.com/m1cMOpcsZx
— WBAL Baltimore News (@wbaltv11) 25 sierpnia 2016
El Faro's final moments captured on audio https://t.co/Uk645QAHTG #ElFaro pic.twitter.com/sfyvX903Us
— Courtney Sturgeon (@CourtneyWMTW) 25 sierpnia 2016
Wypłynął, mimo ostrzeżeń meteorologów
Na pokładzie statku, którego wrak odnaleziono na początku listopada 2015 roku, były 33 osoby, w tym pięciu Polaków. Wszyscy zginęli.
Statek - mimo ostrzeżeń meteorologów - wypłynął 29 września 2015 roku z Jacksonville na Florydzie do San Juan na Portoryko. Został uszkodzony w wyniku uderzenia huraganu i zatonął 1 października. Fale sięgały 15 metrów, a siła wiatru - 240 km/h. Z relacji załogi przed utratą łączności wiadomo, że statek miał nieczynne silniki, 15-stopniowy przechył, był uszkodzony i nabierał wody.
Polacy, którzy płynęli na pokładzie "El Faro", należeli do ekipy pomocniczej. Była to najtragiczniejsza katastrofa statku płynącego pod banderą USA od ponad 30 lat.
wbaltv.com, firstcoastnews.com
Czytaj więcej