Nowoczesna chce wyjaśnień ws. podwyżek w KPRM

Polska
Nowoczesna chce wyjaśnień ws. podwyżek w KPRM
fot. Laleczki/CC BY-SA 4.0-3.0-2.5-2.0-1.0/Wikimedia Commons
Kancelaria Prezesa Rady Ministrów

Partia skrytykowała przyznanie podwyżek wynagrodzeń dla pracowników kancelarii premiera. - Rozporządzenie dotyczące podwyżek w KPRM jest wprowadzane po cichu, tylnymi drzwiami w czasie, gdy Polscy są zajęci innymi sprawami - podkreślił we wtorek poseł Adam Szłapka z Nowoczesnej.

Chodzi o rozporządzenie dotyczące zasad wynagradzania pracowników Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, które zakłada podwyżki dla asystentów i sekretarzy: premiera, wicepremiera, ministra, szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, sekretarza stanu, podsekretarza stanu, dyrektora generalnego, dyrektora biura, departamentu. Rozporządzenie zostało opublikowane w Dzienniku Ustaw w piątek i ma wejść w życie po 14 dniach.

 

Zmiana po niemal dwóch dekadach

 

Po zmianach przedział kwot wynagrodzenia zasadniczego dla asystentów ma wynieść: 2,5-6,56 tys. zł, a dla sekretarzy: 2-5 tys. zł. Obecnie pensja dla asystenta wynosi około 3 tys. zł, a sekretarza około 1,3-1,9 tys. zł. W uzasadnieniu rozporządzenia zapisano, że stawki wynagrodzenia dla tych stanowisk zostały ustalone w 1998 r. i od tego czasu nie były zmieniane.

 

Jak wynika z uzasadnienia rozporządzenia, podwyżki w chwili obecnej dotyczą około 20 osób. Podkreślono też, że "wzrost wynagrodzeń nie spowoduje dodatkowych skutków finansowych dla budżetu państwa", ponieważ "będzie on sfinansowany ze środków Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w ramach limitu wydatków na wynagrodzenia".

 

Rozporządzenie w ukryciu

 

W ocenie Szłapki rozporządzenie dotyczące podwyżek jest wprowadzane tylnymi drzwiami. - Jest wprowadzane, gdy Polacy są na wakacjach, w długi weekend, gdy Polacy świętują Święto Wojska Polskiego i trwa olimpiada w Rio de Janeiro. To typowe rozporządzenie wprowadzane pod osłoną święta, tylnymi drzwiami - podkreślił poseł na konferencji prasowej w Sejmie.

 

Szłapka zaapelował do premier Beaty Szydło, "by powiedziała Polakom wprost, czy to początek serii podwyżek dla urzędników". - Czy jest to początek bizantyzacji polskiej administracji, czy będą kolejne tego typu rozporządzenia w innych ministerstwach, które będą też wprowadzały podwyżki dla urzędników o ponad 100 proc.? - pytał Szłapka.

 

Kolejne podejście do wynagrodzeń

 

W lipcu klub PiS przygotował projekt, który przewidywał, że wynagrodzenia osób zajmujących kierownicze stanowiska w państwie będą uzależnione od sytuacji gospodarczej. Propozycja oznaczała podwyżki wynagrodzeń dla prezydenta, premiera, ministrów, wiceministrów, wojewodów, szefa NBP, prezesa NIK i NBP, a także posłów i senatorów. Projekt zakładał też wprowadzenie wynagrodzenia dla pierwszej damy w wysokości 55 proc. wynagrodzenia prezydenta. Ostatecznie klub PiS wycofał projekt, zapowiadając, że złoży nowy ograniczający podwyżki; podwyżki nie miały obejmować wynagrodzeń dla posłów i senatorów.

 

Do Sejmu trafił on jeszcze tego samego dnia. Przewidywał, że na wynagrodzenie osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe będzie się składać, oprócz wynagrodzenia zasadniczego i dodatku funkcyjnego, także dodatek wyrównawczy. W projekcie ponowiono propozycje dotyczące wprowadzenia wynagrodzenia dla małżonki prezydenta w wysokości 55 proc. uposażenia głowy państwa. Zapisano w nim ponadto, że zarówno byłemu prezydentowi, jak i jego małżonce, przysługuje dożywotnio miesięczne uposażenie w wysokości odpowiadającej 75 proc. kwoty wynagrodzenia pobieranego w czasie sprawowania urzędu.

 

Jednak następnego dnia podczas posiedzenia sejmowej komisji finansów, na którym miało odbyć się pierwsze czytanie tego projektu, szef komisji Jacek Sasin (PiS) zgłosił wniosek, by zdjąć ten punkt z porządku obrad, gdyż - jak poinformował - posłowie PiS przygotowują poprawki do projektu. Ostatecznie szef klubu Prawa i Sprawiedliwości, wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki poinformował, że projekty klubu PiS dotyczące podwyżek wynagrodzeń zostały wycofane z Sejmu.

 

Prezes partii Jarosław Kaczyński pytany tego dnia o losy projektów PiS w sprawie podwyżek powiedział, że sprawa ta "została zamknięta". Dopytywany, czy będzie nowy projekt, dodał, że "będzie nowy projekt, ale zupełnie inny, niedotyczący posłów".

 

PAP

pr/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie