Trump obawia się, że listopadowe wybory mogą zostać sfałszowane

Świat
Trump obawia się, że listopadowe wybory mogą zostać sfałszowane
Flickr/Michael Vadon

Republikański kandydat na prezydenta dodał, że dociera do niego "coraz więcej" informacji, że głosowanie może nie być uczciwe, ale nie rozwinął wypowiedzi. Trump wygłosił taką niecodzienną i niepopartą od razu dowodami - jak komentuje agencja AP - wypowiedź w czasie spotkania z sympatykami w ratuszu w Columbus w Ohio w poniedziałek.

Wcześniej Trump zasugerował, że Partia Demokratyczna tak zorganizowała system wyłaniania kandydatów w wewnątrzpartyjnych prawyborach, by jego rywalka Hillary Clinton była w stanie pokonać lewicowego senatora Berniego Sandersa.

 

Trump mówił o tym przy okazji wycieku maili z Krajowego Komitetu Partii Demokratycznej (DNC) wskazujących na uprzywilejowaną pozycję Clinton. Wśród ujawnionych wiadomości są takie, w których przedstawiciele Komitetu szydzą z Sandersa i jego zwolenników.

 

Sanders "zawarł pakt z diabłem" czyli z Clinton

 

Później tego samego dnia republikański kandydat oświadczył, że Sanders "zawarł pakt z diabłem", gdy zgodził się ostatecznie na udzielenie poparcia Clinton. "Ona jest diabłem" - oznajmił.

 

Swoje obawy co do przebiegu zbliżających się wyborów Trump, który już wcześniej dał się poznać jako zwolennik teorii spiskowych, m.in. kwestionując miejsce urodzenia prezydenta Baracka Obamy, powtórzył w programie w telewizji Fox News. - W sprawie wyborów 8 listopada lepiej żebyśmy byli czujni, ponieważ będą one sfałszowane - oznajmił.

 

Przedstawiciele kampanii Trumpa nie odnieśli się do tych wypowiedzi.

 

Media: przygotowuje grunt w razie przegranej

 

Agencja AP komentuje, że "jeśli uwagi Trumpa nie okażą się jedynie nieprzemyślaną deklaracją, mogą zagrozić tradycji pokojowego kwestionowania wyników wyborów i podważyć samą istotę uczciwego procesu demokratycznego".

 

Agencja przewiduje też, że Trump może w ten sposób przygotowywać grunt na wypadek swojej przegranej na jesieni, ale gdyby wówczas zaczął składać takie deklaracje publicznie, może to spowodować "nieprzewidziane reakcje" ze strony jego zwolenników.

 

Według poniedziałkowego sondażu CBS Hillary Clinton umocniła nieco swoją pozycję po demokratycznej konwencji w Filadelfii i ma nad Donaldem Trumpem przewagę 7 punktów proc.

 

PAP

az/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie