"Pieniądze dla głodnych, nie na czołgi" - marsz przeciwników NATO i baz w Polsce

Polska
"Pieniądze dla głodnych, nie na czołgi" - marsz przeciwników NATO i baz w Polsce
PAP/Tomasz Gzell

Manifestacja przeciw NATO i jego bazom w Polsce przeszła w sobotę ulicami Warszawy, m.in. obok ambasady USA. Uczestnicy skandowali: "USA - imperiom zła", "Była już Moskwa, nie chcemy Waszyngtonu".

- Demonstrujemy pod hasłem: "Pieniądze dla głodnych, nie na czołgi", bo Polska jest na drugim miejscu w Unii Europejskiej pod względem wydatków zbrojeniowych w stosunku do PKB. Jednocześnie, jeśli chodzi o wydatki na ochronę zdrowia jesteśmy na miejscu 26; jeśli chodzi o wydatki na rozwój, na naukę jesteśmy na miejscu 20. To pokazuje priorytety naszych rządzących - powiedział.


Manifestacja rozpoczęła się na Skwerze Wolnego Słowa. Stamtąd jej uczestnicy przeszli przez pl. Trzech Krzyży, ulicami Mokotowską i Piękną, obok ambasad Stanów Zjednoczonych, Kanady i Francji; później ulicami Powiśla doszli nad Wisłę przed Pomnik Sapera i na Płytę Desantu.

 

"Yankee go home"


Obok ambasady USA zatrzymali się na chwilę i skandowali: "USA - imperiom zła", "Była już Moskwa, nie chcemy Waszyngtonu", "Chcemy chleba zamiast bomb, NATO wynocha stąd" i "Yankee go home". Do uczestników marszu mówiła była dyplomatka i była pułkownik amerykańskiej armii Ann Wright, która wystąpiła ze służby w proteście przeciwko wojnie w Iraku. Jak mówiła, wojny służą tylko temu, by wielkie korporacje zarabiały na nich miliardy. - Rosja nie jest naszym wrogiem. Wrogowie są tworzeni na potrzeby rządzących. Dlatego musimy tu być, by mówić "Nie" NATO i wszystkim tym, którzy wywołują wojny - podkreśliła.

 

W manifestacji wzięło udział ok. 150 osób


Następnie zabrzmiała odtworzona z nagrania piosenka zespołu Status Quo "In the Army Now". Podczas całego przemarszu manifestującym towarzyszyły puszczane z głośnika piosenki o wydźwięku antywojennym oraz opowiadające o wolności jednostki, przerywane skandowaniem haseł.


Według służb porządkowych w manifestacji wzięło udział około 150 osób, wśród nich byli m.in. uczestnicy trzydniowego alterszczytu, zorganizowanego w proteście przeciwko spotkaniu NATO w Warszawie - aktywiści ruchów pokojowych i antywojennych m.in. z Niemiec, Francji, Belgii, Hiszpanii, Czech, Rosji oraz tureckiego Kurdystanu, a także członkowie warszawskiego Kolektywu Syrena, którzy przyszli na marsz z bagietkami.

 

"Latawce zamiast dronów"


Na pl. Konstytucji po południu odbyła się manifestacja pod hasłem "Food not bombs" organizowana przez Warszawską Federację Anarchistyczną oraz Poznańską Koalicję Antywojenną. Jej uczestnicy protestowali "przeciwko wojnie, imperializmowi i wyścigowi zbrojeń", skrytykowali szczyt NATO w Warszawie oraz w ogóle działalność Sojuszu. Skandowali m.in.: "Wojna wojnie", "latawce zamiast dronów" oraz rozdawali jedzenie przechodniom.


Także po południu na pl. Zamkowym kilkadziesiąt osób protestowało przeciwko NATO. Organizatorem wydarzenia była partia Zmiana. Skandowano m.in.: "Bez NATO, bez wojen, jesteśmy za pokojem", "W Polsce tylko polskie wojsko", "Precz z dyktatem kapitału".


PAP

grz/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie