Francja: prohibicja w miastach, w których rozgrywane są mecze Euro

Świat
Francja: prohibicja w miastach, w których rozgrywane są mecze Euro
PAP/EPA/TOLGA BOZOGLU

Francuski rząd ogłosił w niedzielę wprowadzenie zakazu sprzedaży napojów alkoholowych w okolicach stadionów, na których rozgrywane są mecze Euro 2016 oraz stref kibica. Decyzja ma związek z narastającą falą przemocy, za którą odpowiadają głównie kibice Anglii i Rosji, sprawcy zamieszek w Marsylii.

- Wniosłem o zastosowanie wszelkich koniecznych środków, aby zakazać sprzedaży, spożycia i transportu napojów alkoholowych w newralgicznych rejonach miast w dniach rozgrywania meczów, w ich przededniu oraz w dni, kiedy czynne są strefy kibica - powiedział francuski minister spraw wewnętrznych Bernard Cazeneuve.

 

Zgodnie z decyzją ministerstwa, lokalne władze będą mogły zdecydować, które obszary są "wrażliwe”. Cazeneuve dodał, że zakaz obejmie pomieszczenia ogólnodostępne, a także sklepy, bary i kawiarnie. Serwowanie napojów alkoholowych na kawiarnianych tarasach także jest zabronione, gdyż opakowania mogą być wykorzystywane jako pociski.

 

Kibice będą wydalani z Francji

 

Minister spraw wewnętrznych zapowiedział także, że kibice dopuszczający się chuligańskich zachowań podczas piłkarskich mistrzostw Europy będą wydalani z Francji. Bernard Cazeneuve zalecił lokalnym władzom takie postępowanie wobec wszystkich, którzy naruszają porządek publiczny.

 

Zdaniem ministra zaangażowanie setek policjantów w akcje przeciwko chuliganom niszczącym mienie i atakującym się nawzajem naraża na niebezpieczeństwo mieszkańców Francji i innych kibiców ze względu na odciąganie sił mundurowych od zadań związanych z przeciwdziałaniem terroryzmowi.

 

"Ich akcje (kibiców-chuliganów - PAP) odciągają policję od najważniejszego zadania, jakim jest ochrona kraju przed zagrożeniem terrorystycznym" - powiedział minister i dodał, że ma być wokół nich stosowany nakaz opuszczenia Francji.

 

Policja już nie wpuszcza osób, które znajdują się na jej listach chuliganów. Na granicy z Belgią zatrzymano i nie wpuszczono do Francji 25 pseudokibiców.

 

"Sytuacje nie do przyjęcia dla miłośników piłki"

 

Decyzje te to pokłosie zachowania rosyjskich i angielskich kibiców, którzy zarówno przed meczem, jak i już po remisowym rozstrzygnięciu na 1:1, wszczynali burdy w Marsylii. Problem okazał się tym większy, że do miasta przyjechało 70 tys. kibiców z Wielkiej Brytanii i 20 tys. z Rosji.

 

- Wydarzenia, które miały miejsce w Marsylii wczoraj wieczorem są niedopuszczalne. Niedopuszczalne dla władz, nie do przyjęcia dla społeczeństwa i nie do przyjęcia dla miłośników piłki nożnej - Cazeneuve dodał.

 

Poza tym w zamieszkach kibiców uczestniczyli już w ciągu trzech dni trwania czempionatu Francuzi, Irlandczycy, Niemcy i Ukraińcy, ale do najpoważniejszych zajść doszło między Anglikami i Rosjanami. Polem bitwy był stadion i port w Marsylii. Pod koniec sobotniego spotkania, zakończonego remisem 1:1, grupa rosyjskich fanów przedarła się do sektorów, w których znajdowali się kibice z Wysp i zaatakowała ich. Anglicy zaczęli uciekać i przeskakiwać przez ogrodzenie. Po ostatnim gwizdku starcia przeniosły się na ulice i trwały kilka godzin.

 

Policja użyła wobec pijanych i walczących ze sobą grup gazów łzawiących i armatek wodnych. Rannych zostało 35 osób, siedem z nich przewieziono do szpitala, stan trzech jest ciężki, a jeden z Anglików walczy o życie.

 

Komisja Dyscyplinarna UEFA zapowiedziała, że jeśli ponownie dojdzie do awantur z udziałem fanów tych drużyn obie mogą zostać wykluczone z mistrzostw Europy.

 

ESPN, PAP

jak/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie