Siemoniak: trudno o kompromis z PiS, które łamie konstytucję

Polska
Siemoniak: trudno o kompromis z PiS, które łamie konstytucję
Polsat News

Wiceprzewodniczący PO Tomasz Siemioniak stwierdził w programie "Graffiti" w Polsat News, że jego ugrupowanie będzie za odrzuceniem w pierwszym czytaniu projektu ustawy o TK zaproponowanego przez PiS. - To kolejna próba naprawcza autorstwa PiS i za każdym razem jest coraz gorzej - argumentował.

- Jesteśmy przeciwni udawaniu, że praca w parlamencie można przykryć to, co wydarzyło się z TK przez ostatnie miesiące - powiedział Tomasz Siemoniak w rozmowie z Beata Lubecką. - My powtarzamy, że są proste rzeczy do zrobienia: zaprzysiężenie trzech sędziów, publikacja wyroku Trybunału - dodał.


Sejm ma głosować w piątek nad wnioskami o odrzucenie w pierwszym czytaniu projektów PiS i PSL ws. Trybunału Konstytucyjnego; trzeci projekt - zgłoszony przez KOD - został skierowany do komisji. Autorzy wszystkich projektów przekonują, że zakończą one wielomiesięczny spór wokół TK.


- Trudno o kompromis z PiS, które łamie konstytucję. Dlatego nie składaliśmy żadnego projektu. Trochę się dziwimy, że inne ugrupowania uważają, że w taki sposób można podejść do sprawy. Prezes Kaczyński wielokrotnie powiedział "nie cofniemy się", więc widać kto nie ma woli kompromisu - podkreślił Siemoniak.

 
Od kilku miesięcy trwa kryzys wokół TK, który od końca listopada do początku kwietnia nie wydawał innych orzeczeń niż związanych ze sprawami TK. Według informacji na stronie TK, skład orzekający Trybunału liczy obecnie 12 osób. 3 grudnia 2015 roku.


TK orzekł o niekonstytucyjności przepisu ustawy o TK w zakresie, w jakim był podstawą wyboru przez poprzedni Sejm dwóch z pięciu nowych sędziów TK - w miejsce tych, których kadencja wygasła w grudniu. Tym samym TK uznał, że wybór pozostałej trójki był zgodny z konstytucją. Prezydent nie odebrał od tych trzech osób ślubowania.


"W PO każdy może mówić co chce"


Tomasz Siemoniak był też pytany o słowa posła Stefana Niesiołowskiego. Według nieoficjalnych informacji miał on na posiedzeniu klubu parlamentarnego nazwać uchwałę, na podstawie której zawieszono Michała Kamińskiego "narzędziem represji". Uchwała była dokumentem przyjętym tylko przez kolegium klubu PO, dlatego Niesiołowski miał ją nazwać też "prawem powielaczowym". Powodem zawieszenia były nieuzgodnione z biurem prasowym występy medialne Kamińskiego.


- W PO jest obowiązek, że jak jest się zaproszonym przez media to trzeba powiadomić biuro prasowe. Nie wydaje mi się to żadną cenzurą czy represją. PO jest partia demokratyczną, każdy może mówić co uważa i co chce. Nie chodzi o treści tylko o elementarną wiedzę, gdzie kto występuje - wyjaśniał wiceprzewodniczący PO.

 

polsatnews.pl

 

ptw/kan
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie