Muhammad Ali nie żyje. Legendarny amerykański bokser zmarł w wieku 74 lat

Sport
Muhammad Ali nie żyje. Legendarny amerykański bokser zmarł w wieku 74 lat
PAP/EPA/EPA

Urodził się jako Cassius Marcellus Clay. Nazwisko zmienił po przejściu na islam. Od wielu lat zmagał się chorobą Parkinsona. Lekarze uważali, że była ona spowodowana stylem walki boksera, który często wręcz zapraszał przeciwnika do uderzenia go i przyjmował wiele ciosów. - Żaden sportowiec nie wywarł takiego wpływu na historię, jak on - wspomina Andrzej Kostyra, komentator Polsat Sport.

Zdobył złoty medal podczas Igrzysk Olimpijskich w Rzymie w 1960 roku, później uzyskał wielką sławę jako bokser zawodowy. Jako jedyny bokser w historii trzykrotnie zdobył tytuł mistrza świata wszechwag i skutecznie bronił go dziewiętnaście razy. Stoczył 61 walk, wygrał 56 pojedynków (z czego 37 przez nokaut). Poniósł tylko 5 porażek.


Przeszedł na islam i znany był ze swych poglądów antywojennych, które nie raz demonstrował w kontekście amerykańskiej interwencji w Wietnamie.


Ali zdobył pierwszy tytuł zawodowego mistrza świata w 1964 roku, w wieku 22 lat, pokonując ówczesnego mistrza, Sonny’ego Listona. Mimo iż faworytem był Liston (Cassiusa Claya uważano głównie za mocnego w słowach), poddał się już w siódmej rundzie. Po zakończeniu walki Cassius Clay biegał po ringu, krzycząc do mikrofonów "I shook up the world" („Wstrząsnąłem światem”) oraz "I am the greatest" („Jestem największy”). Zdjęcia z walki obiegły cały świat.

 

W 1967 roku Ali został skazany na karę więzienia w zawieszeniu za odmowę służby wojskowej i wyjazdu na wojnę do Wietnamu. Skutkiem wyroku było odebranie paszportu, tytułu mistrza świata boksu oraz licencji profesjonalnego boksera. Przez trzy lata Ali nie mógł walczyć ani opuszczać terytorium USA. Zarabiał na życie jako propagator islamu, brał udział w reklamach, przedstawieniach telewizyjnych oraz teatralnych


Słynna walka w Kinszasie

 

Do legendy boksu przeszła jago walka w styczniu 1974 roku, gdy zmierzył się już z aktualnym mistrzem świata wszechwag, George'em Foremanem. Pojedynek, zorganizowany przez promotora Dona Kinga w stolicy Zairu, Kinszasie, został nazwany „The Rumble in the Jungle” („Bijatyka w dżungli”). Ali przyjął w tym spotkaniu niezwykłą taktykę. Wiedząc o tym, że Foreman zwykle wygrywał przez nokaut w pierwszych rundach, przez siedem pierwszych odsłon pozostawał w defensywie.


Opierał się o liny i przyjmował ciosy Foremana na gardę, odpowiadając z rzadka ciosami prostymi. W ósmej rundzie Foreman był już krańcowo zmęczony, wtedy zupełnie nieoczekiwanie Ali błyskawicznie zaatakował, bezdyskusyjnie nokautując ustępującego mistrza.
Po walce obaj zawodnicy zaprzyjaźnili się.

 

 

 


Schyłek kariery


W  październiku 1975 roku Don King z wielką pompą zorganizował następną walkę Alego, znów w egzotycznej scenerii, tym razem w Manilli, a przeciwnikiem był Joe Frazier. Po morderczej, 14-rundowej walce rozgrywanej w olbrzymim upale, Ali zwyciężył. Frazier miał tak zapuchnięte oczy, że nie widział i jego trener poddał starcie.


Po trzech walkach rozegranych w 1976 roku, Ali wystąpił w pojedynku wrestlerskim z mistrzem tej sztuki Antonio Inokim. Po 15 rundach pojedynek zakończył się remisem, ale Ali odniósł poważne obrażenia nóg. Potem stoczył jeszcze 3 zwycięskie pojedynki, w tym ze starym przeciwnikiem Kenem Nortonem.


W lutym 1978 roku stracił tytuł, przegrywając z mistrzem olimpijskim z Montrealu Leonem Spinksem. Co prawda odzyskał tytuł pół roku później, rewanżując się Spinksowi, ale było to już ostatnie jego zwycięstwo.


Ogłosił przejście na emeryturę 27 czerwca 1979 roku, ale wrócił w 1980 roku, chcąc odzyskać tytuł, walcząc z Larry Holmesem. Niestety, nie dotrwał do końca pojedynku, trener Dundee poddał go po 10 rundach. Także ostatnia walka Alego, 11 grudnia 1981 z Trevorem Berbickiem zakończyła się przegraną.


W 1984 roku u Alego zdiagnozowano chorobę Parkinsona.

 

polsatnews.pl

 

ptw/ml/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie