"Nie mieści mi się to w głowie" - minister zdrowia o odejściu pielęgniarek od łóżek pacjentów

Polska
"Nie mieści mi się to w głowie" - minister zdrowia o odejściu pielęgniarek od łóżek pacjentów
Polsat News

- Po raz pierwszy w historii polskiej służby zdrowia została przekroczona pewna granica, która była świętością, granica odejścia od łóżek pacjenta. Pacjenci z CZD to wyjątkowi pacjenci, nie dość, że są to dzieci, które nic nie rozumieją z tej sytuacji, to są to dzieci ciężko chore, na guzy mózgu, białaczki, choroby wrodzone, ciężkie wady serca - powiedział w Polsat News Konstanty Radziwiłł.

W programie "Gość Wydarzeń" minister zdrowia odniósł się do trwającego od tygodnia strajku pielęgniarek pracujących w warszawskim Centrum Zdrowia Dziecka. Konstanty Radziwiłł przyznał, że sytuacja, w której pielęgniarki odchodzą od łóżek pacjentów, "nie mieści mu się w głowie".

 

Mówiąc o roli ministerstwa zdrowia w sporze między pielęgniarkami a dyrekcją CZD, powiedział: - Byliśmy obecni obok, wspierając ich radą, pomocą mediatorską. Niestety dotychczas bez sukcesu.

 

Minister podkreślił, że to, co dziś dzieje się w tej placówce, "zaczęło się 8 grudnia 2014 roku, kiedy został wszczęty zbiór zbiorowy, który dotyczył oczekiwania 35-procentowego wzrostu wynagrodzenia". - W ubiegłym roku, we wrześniu 2015 zostało przeprowadzone referendum strajkowe i od tamtego momentu panie pielęgniarki są w gotowości do strajku. Z nie do końca jasnych dla mnie powodów zastrajkowały teraz - zauważył.

 

"Porozumienie naruszone przez pielęgniarki"

 

W rozmowie z Jarosławem Gugałą minister zdrowia przypomniał, że jego poprzednik, prof. Marian Zembala, "podpisał ze związkiem zawodowym pielęgniarek porozumienie, z  którego wynikało, że pielęgniarki dostaną dodatek 400 zł miesięcznie przez pierwszy rok i przez kolejne  4 lata - kolejne 400 złotych". - Pielęgniarki otrzymują pieniądze regularnie. Porozumienie zostaje naruszone przez stronę pielęgniarek. Jakby nie zauważały, że coś się zadziało od grudnia 2014 roku, wtedy kiedy spór zbiorowy się zaczął.

 

Zdaniem ministra, gdy pielęgniarki otrzymają we wrześniu tego roku kolejne 400 złotych, czyli 800 złotych więcej od tego, co miały przed podwyżką, znaczna większość z nich "osiągnie próg 35 proc. podwyżki, którego się domagały".

 

Minister przypomniał też, że pielęgniarki w CZD średnio zarabiają blisko 5 tys. zł. - Tylko 6 proc. z nich zarabia poniżej 3 tysięcy złotych, to pielęgniarki najmłodsze, zaraz po przyjściu do pracy - dodał.

 

"Centrum zniknie z powierzchni ziemi"

 

Konstanty Radziwiłł podkreślił też, że biorąc pod uwagę zadłużenie Centrum Zdrowia Dziecka, "niemożliwe jest zrealizowanie oczekiwania 35-procentowego wzrostu wynagrodzenia w stosunku do tego, co panie pielęgniarki mają dzisiaj”. – Centrum zniknie z powierzchni ziemi w tym momencie".

 

W związku z brakiem porozumienia między strajkującymi pielęgniarkami, a dyrekcją CZD, minister zdrowia zaapelował:

 

- Zwracam się do pań, które tam strajkują. Na dzisiaj można zrobić jeden krok, wrócić do pacjentów, do tych chorych dzieci, które czekają na swoje panie pielęgniarki. Ja deklaruję ze swojej strony wsparcie każdego rodzaju, także systemowe - powiedział Radziwiłł na antenie Polsat News.

 

Polsat News

 

 

jak/hlk/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie