Minister rozwija listę roszczeń i mówi o "najdroższych autostradach w Europie"
Rząd PO-PSL wybudował najdroższe autostrady i drogi ekspresowe w Europie. Jeden kilometr na koniec 2012 r. kosztował ok. 10 mln euro, podczas gdy w Niemczech ok. 8,2 mln euro, a Słowenii - 7,3 mln euro - mówił w środę w Sejmie minister infrastruktury Andrzej Adamczyk. Z mównicy rozwinął też płachtę papieru, na której, jak twierdził, podsumowano roszczenia firm drogowych.
Adamczyk - podsumowując rządy PO-PSL w dziedzinie infrastruktury - przypomniał, że rząd PiS we wrześniu 2007 roku przyjął pogram budowy dróg krajowych i autostrad. - Program ambitny, ale realny. Określał inwestycje drogowe na 3,2 tys. km autostrad i dróg ekspresowych, później także przebudowy i obwodnice miast. Były na to środki finansowe. Państwo podeszliście do tego swoiście, jak zwykle zresztą - powiedział zwracając się do posłów byłej koalicji.
"65 proc. programu"
Jak mówił, rząd PO-PSL założył z kolei początkowo budowę 4 tys. km dróg i było to związane z Euro 2012. - Do końca 2012 r. zostało wybudowanych zaledwie 1,4 tys. km autostrad i dróg ekspresowych. To jest 45 proc. planu, (...) już nie 4 tys. km, a 3,2 tys. km, bo do nich w 2008 r. z pokorą rząd PO i PSL wrócił. To była porażka, ale pomimo porażki odnotowaliście swoisty sukces. Wybudowaliście najdroższe autostrady i drogi ekspresowe w Europie - zaznaczył.
Jak dodał, przez osiem lat rząd PO-PSL zrealizował 65 proc. programu budowy dróg i autostrad (zakładającego budowę 3,2 tys. km).
Adamczyk powołał się na raport NIK z kwietnia 2015 r., zgodnie z którym nadzór GDDKiA nad realizacją inwestycji drogowych był niedostateczny. "Wysoki stopień koncentracji zamówień na realizację inwestycji drogowych nie sprzyjał prawidłowemu przygotowaniu inwestycji do realizacji, a niewłaściwie opracowana dokumentacja projektowa była podstawą uzasadnionych roszczeń wykonawców" - cytował raport.
"Utracowne szanse"
Jak przekonywał, inwestycje kolejowe za czasów rządów PO-PSL to kolejne utracone szanse i zmarnowane środki - utracono miliardy złotych. Jako przykład podał linię kolejową między Krakowem i Katowicami, na której - jego zdaniem - "wyrzucono w błoto" jeden miliard 360 milionów złotych. "Tyle środków z funduszy europejskich nie zostało wykorzystanych na modernizację i przebudowę szlaku kolejowego" - dodał.
Minister przypomniał, że w 2015 roku ogłoszono 15 przetargów z wykorzystaniem środków unijnych na prace realizowane przez PKP Polskie Linie Kolejowe. - Większość z tych przetargów nie była absolutnie przygotowana - podkreślił.
Jak zaznaczył, Komisja Europejska oceniła stan przygotowań inwestycji kolejowych w Polsce jako bardzo zły.
- Zostawiliście puste szuflady z dokumentacją techniczną - wyliczał minister. Jak mówił, jeśli jest inaczej, to zwraca się do polityków PO-PSL, aby wskazali projekty i przygotowane inwestycje, które obecnie można realizować.
Zdaniem Adamczyka, wynagrodzenia w spółkach państwowych za rządów PO-PSL "szły w miliony złotych". "To jest problem, bo w mentalności PO i PSL, stwierdzam to z ubolewaniem, było przyzwolenie na tego typu działanie, ryba psuła się głowy, od tej ryby popsuła się polska infrastruktura, utracono miliardy złotych" - ocenił.
PO: minister mija sie z prawdą
Po wystąpieniu Adamczyka były wiceminister infrastruktury w rządzie PO-PSL Paweł Olszewski (PO), wnioskował o przerwę i zwołanie Konwentu Seniorów z udziałem ministra Adamczyka. Jego zdaniem szef resortu infrastruktury w swoim wystąpieniu "mijał się z prawdą".
- Jeśli pan minister twierdzi, że w Polsce budowało się najdrożej autostrady w całej Europie, to pragnę tylko przypomnieć - na stronach Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad - nie ma tam Jacka Kurskiego, więc jeszcze pewnie nie wymazaliście tego - jest zestawienie, po ile w Europie się buduje za jeden kilometr autostrady - mówił.
PAP, Fot. PAP/Paweł Supernak, wideo: Polsat News
Czytaj więcej