Po zabójstwie 17-latki Rivaldo apeluje do kibiców: nie przyjeżdżajcie na igrzyska
"Wzywam wszystkim wybierających się do Brazylii albo na igrzyska olimpijskie, tego lata pozostańcie w domach. Tutaj ryzykujecie życiem" - napisał na Instagramie słynny Brazylijczyk Rivaldo, mistrz świata z 2002 roku. Były piłkarz, podobnie jak opinia publiczna w Brazylii, jest wstrząśnięty po tym, jak członkowie gangu w biały dzień zastrzelili 17-latkę na jednej z głównych ulic Rio de Janeiro.
Takiej promocji organizatorzy igrzysk z pewnością się nie spodziewali. Wpis wybranego najlepszym piłkarzem świata w 1999 roku zawodnika natychmiast trafił do serwisów informacyjnych w Brazylii.
Zatrzymali i otoczyli samochód
Rivaldo jest poruszony okolicznościami, w jakich zginęła Ana Beatriz Pereira Frade. Samochód, którym 17-latka podróżowała z ojczymem i innymi członkami rodziny, został w sobotni poranek zatrzymany i otoczony przez ośmiu członków gangu. Kiedy ojczym nastolatki podjął próbę sforsowania prowizorycznej blokady przygotowanej przez napastników, jeden z nich oddał strzał i zabił młodą Brazylijkę.
Ana jechała na lotnisko, by zrobić niespodziankę swojej mamie wracającej z wakacji.
"Tylko Bóg może coś zmienić"
44-letni Rivaldo, który wraz z rodziną mieszka w Stanach Zjednoczonych, zareagował kilka godzin po trageii. "Dziś rano bandyci zabili 17-letnią dziewczynę. W Brazylii dzieje się coraz gorzej. Tylko Bóg może coś zmienić" - napisał.
Byłą gwiazdę FC Barcelony na Instagramie śledzi ponad 406 tysięcy osób. Zdecydowana większość tych, którzy skomentowali wpis, podziela jego zdanie.
"Dobra robota Rivaldo, wreszcie ktoś powiedział prawdę" - napisał jeden z internautów, "Mocne, ale prawdziwe słowa. Coraz więcej ludzi wyjeżdża z Rio. Ratuj się, jeśli możesz. Każdy z nas tylko czeka, aż zostanie okradziony lub dostanie butelką w głowę" - skomentował inny.
Igrzyska Olimpijskie w Rio potrwają od 5 do 21 sierpnia.
mirror.co.uk
Czytaj więcej
Komentarze