Dziecięcy uchodźcy trafią do Wielkiej Brytanii

Świat
Dziecięcy uchodźcy trafią do Wielkiej Brytanii
PAP/EPA/Simela Pantzartzi

Wielka Brytania zgodziła się przyjąć pozbawione opieki syryjskie dzieci-uchodźców, które znalazły się w Grecji, Francji lub we Włoszech przed 20 marca - ogłosił w środę premier David Cameron, ustępując wobec apeli opozycji. Nie padła jednak konkretna liczba.

Inicjatywa ma być koordynowana wspólnie z organizacją pozarządową Save the Children.


We wrześniu 2015 roku brytyjski rząd zgodził się na przyjęcie do 20 tys. uchodźców z Syrii do 2020 roku. A w ubiegłym miesiącu poinformowano o planach przyjęcia dodatkowo 3 tys. dziecięcych uchodźców z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej w ciągu najbliższych pięciu lat.


Nie będzie "patologicznej zachęty"


Od pewnego czasu rosła jednak presja na przyjmowanie nieletnich uchodźców już przebywających w UE. Władze w Londynie argumentowały jednak, że ich przesiedlanie zachęci innych nieletnich, a także ich rodziców, do ryzykownej podróży do Europy.


"Rząd dotychczas stosował podwójne podejście, jeśli chodzi o zarządzanie kryzysem migracyjnym: z jednej strony pomoc najsłabszym, ale bez jednoczesnego zachęcania do nowych niebezpiecznych przepraw do Europy. Takie podejście będzie kontynuowane dzięki tej inicjatywie, przy ograniczeniu programu jedynie do dzieci zarejestrowanych przed wejściem w życie porozumienia UE z Turcją 20 marca" - poinformowano w komunikacie służb prasowych Camerona.


Rząd podał, że "działający wstecz charakter" nowej inicjatywy gwarantuje, że nie będzie ona stanowić "patologicznej zachęty" dla rodzin, by powierzały swe dzieci przemytnikom ludzi.


"Bezpieczny i spokojny dom"


Inicjator poprawki mającej na celu przyjmowanie dziecięcych uchodźców z krajów Europy, laburzystowski polityk lord Dubs z zadowoleniem przyjął środową deklarację rządu. On sam trafił do Wielkiej Brytanii w 1939 roku w ramach operacji Kindertransport, która przed II wojną światową pozwoliła uratować tysiące żydowskich dzieci.


Lord Dubs wyraził nadzieję, że "premier dotrzyma słowa i sprawnie przystąpi do zagwarantowania, że Home Office (MSW) w ścisłej współpracy z lokalnymi władzami znajdzie rodziny, które zapewnią tym młodym ludziom bezpieczny i spokojny dom".


Ponieważ lord Dubs zapewnił sobie poparcie części konserwatywnych deputowanych, rząd Camerona stanął w obliczu groźby porażki w przyszłotygodniowym głosowaniu w Izbie Gmin.

 

PAP

prz/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie