Ulewy w Chile. Jedna osoba zginęła, miliony bez wody pitnej
Ulewne deszcze w środkowym Chile sprawiły, że rzeki wystąpiły z brzegów. Jedna osoba zginęła, a co najmniej cztery uznaje się za zaginione. Wstrzymane zostało wydobycie w największej na świecie podziemnej kopalni miedzi. Ponad 4 mln ludzi nie ma wody pitnej.
W stolicy, Santiago, rzeka Mapocho wylała, przez co zalanych zostało kilka dzielnic liczącej ponad 6 mln mieszkańców metropolii - poinformowały władze miasta. Do mieszkańców chilijskiej stolicy zaapelowano, by ograniczyli zużycie wody do czasu rozwiązania problemu. Kilkadziesiąt tysięcy ludzi nie ma też prądu.
W regionie San Jose de Maipo, położonym na południowy wschód od stolicy, zginęła kobieta i trwają poszukiwania czterech innych osób.
Santiago was not exactly built for the rain 😱 #santiagodechile #flooding pic.twitter.com/Uudu3xlBCh
— Chile Off Track (@Chile_Off_Track) 17 kwietnia 2016
Największy na świecie producent miedzi, państwowy koncern CODELCO, poinformował, że z powodu obfitych opadów deszczu musiał zawiesić wydobycie w kopalni El Teniente.
eNCA | Chile heavy rain forces closure of world's biggest copper mine https://t.co/LtG5MqMKZZ pic.twitter.com/iKRhv22Z4w
— eNCA (@eNCA) 17 kwietnia 2016
PAP, Reuters
Czytaj więcej