Politolog o "szorstkiej przyjaźni" Kaczyńskiego i Dudy: 10 kwietnia były dwa różne wystąpienia
- Podczas obchodów 6. rocznicy katastrofy smoleńskiej były dwa różne wystąpienia. Prezydent mówił o wybaczeniu, przebaczaniu wzajemnym. Potem jakby nastąpiło odrzucenie tego przez prezesa PiS, który stwierdził, że wybaczać możemy, ale najpierw musimy znaleźć i osądzić. To był dwugłos. Nie sądzę, że zaplanowany – ocenił "Gość Wydarzeń" prof. Jan Garlicki, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego.
- Prezydent zaprezentował wizję postępowania politycznego, którą później prezes partii zakwestionował – dodał prof. Garlicki, komentując zauważalne w ostatnich dniach ochłodzenie relacji między prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim a prezydentem Andrzejem Dudą.
W rozmowie z Joanną Wrześniewską-Sieger politolog odniósł się również do wczorajszych wydarzeń w Sejmie, gdzie podczas głosowania nad kandydaturą Zbigniewa Jędrzejewskiego na sędziego Trybunału Konstytucyjnego Małgorzata Zwiercan z klubu Kukiz'15 zagłosowała za nieobecnego na sali Kornela Mazowieckiego.
"Powinna być reasumpcja głosowania"
- Jak wypowiadają się konstytucjonaliści i byli marszałkowie Sejmu, powinna być reasumpcja głosowania, a przynajmniej wniosek o reasumpcję. Niepotrzebnie marszałek Kuchciński przerwał to posiedzenie i nie dopuścił do ponownego głosowania. A sam fakt głosowania na dwie ręce jest nieetyczny, prawnie niedopuszczalny i nie do zaakceptowania - stwierdził prof. Garlicki.
Ocenił też, że tłumaczenia Kornela Morawieckiego, że pozwolił on, żeby posłanka głosowała na dwie ręce "są nie do przyjęcia". - To nie są standardy demokratyczne - dodał.
Politolog został również zapytany o konsekwencje, jakie grożą posłance za oddanie głosu za Morawieckiego.
- Bez uchylenia immunitetu nic się jej nie stanie. Trzeba jednak takie wydarzenie napiętnować i zgłoszenie tej sprawy przez opozycję do prokuratury jest taką formą - ocenił politolog.
Polsat News
Czytaj więcej
Komentarze