Była unijna komisarz: kryzys wokół TK szkodzi i Polsce i UE

Świat
Była unijna komisarz: kryzys wokół TK szkodzi i Polsce i UE
Viviane Reding, fot. Wikmedia Commons/World Economic Forum/C.C. Attribution-Share Alike 2.0 Generic

Kryzys wokół Trybunału Konstytucyjnego szkodzi zarówno Polsce, jak i Unii Europejskiej - oceniła była unijna komisarz sprawiedliwości Viviane Reding. W środę Parlament Europejski przegłosował rezolucją dotyczącą sytuacji w Polsce.

Zdaniem Reding UE potrzebuje Polski jako aktywnego lidera w Europie Środkowej i Wschodniej.

 

Reding była inicjatorką przyjęcia w 2014 r. przez Komisję Europejską procedury ochrony państwa prawa, czyli mechanizmu reagowania na zagrożenia dla demokracji w państwach członkowskich. - Nigdy nie myślałam, że ta procedura zostanie wykorzystana tak szybko, i to w przypadku Polski - powiedziała Reding.

 

"Martwię się tym, co się dzieje"

 

- Bardzo martwię się tym, co się dzieje. Przez wiele lat współpracowałam w polskimi rządami, które były wiarygodnymi partnerami. Teraz Polacy to nieobecni partnerzy. Polskie rządy były dużymi, silnymi graczami w UE, a obecnie Polska jest marginalizowana. Tymczasem potrzebujemy Polski, potrzebujemy aktywnego lidera w Europie Środkowej i Wschodniej, którym Polska była - powiedziała.

 

- Obecna sytuacja martwi mnie dlatego, że nie jest dobra ani dla Polski, ani dla Unii Europejskiej - dodała Reding.

 

W jej opinii Polska nie powróci do dawnej roli bez solidnych zasad państwa prawa i demokracji, która nie może funkcjonować bez niezawisłości sądownictwa. - Próba rozmontowania Trybunału Konstytucyjnego jest nie do przyjęcia. Trybunał zawsze musi mieć swobodę i siłę dla obrony konstytucji i musi być niezawisły - podkreśliła.

 

- Jeżeli Komisja Wenecka, złożona z mądrych, starszych sędziów, specjalistów w dziedzinie prawa konstytucyjnego, pisze raport o Polsce, to polski rząd powinien uważnie go przeczytać i naprawić to, co zepsuto - oceniła była komisarz.

 

Harms: rezolucja odnowi zaufanie zaufanie między instytucjami europejskimi i polskimi

 

- Zaczęło sie od Włoch i Berlusconiego, później przyszły Węgry i Rumunia: obawy o rządy prawa, demokrację, wolność słowa i tak dalej. Te obawy dotyczą także Polski. Ta rezolucja wzmocni proces między nami europejczykami, czyli tymi politykami i instytucjami na poziomie europejskim, a polskim rządem, parlamentem i polskimi obywatelami, by odnowić zaufanie w funkcjonowanie polskiego systemu demokratycznego - uważa eurodeputowana Rebbeca Harms.

 

- Ta rezolucja ma odnowić zaufanie między instytucjami europejskimi i polskimi - stiwerdziła Harms. - Wszystkie kraje, które przyłączyły się do Unii Europejskiej - dodała Harms - przyciągnęło przekonanie, że lepsza jest wspólna ochrona pokoju, bezpieczeństwa i demokacji.

 

- Uważam, że rodział władzy i niezależny sąd konstytucyjny to idee, które dzieli z nami większość polskiego społeczeństwa - dodała.

 

Polsat News, PAP

 

wjk/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie