Reuters: UE nie chce otwartego konfliktu ws. TK. "To nie czas, by iść na wojnę z Polską"

Świat
Reuters: UE nie chce otwartego konfliktu ws. TK. "To nie czas, by iść na wojnę z Polską"
Flickr/verkeorg/CC BY-SA 2.0

Pisząc o wizytach w Polsce sekretarza generalnego Rady Europy oraz wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej, Reuters zauważa, że mimo zastrzeżeń do sytuacji wokół Trybunału Konstytucyjnego po stronie europejskiej nie ma woli do otwartego konfliktu z Warszawą.

Według agencji Europa jest za bardzo zajęta przeciwdziałaniem kryzysowi migracyjnemu i zaplanowanemu na czerwiec referendum na temat członkostwa Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej. - To nie jest czas, by iść na wojnę z Polską - powiedział Reutersowi unijny dyplomata zastrzegający zachowanie anonimowości. - Zakładam, że każdy będzie się spieszył powoli - dodał.

 

Dwóch innych dyplomatów powiedziało agencji, że także rządy w Londynie i Berlinie chcą, by Komisja Europejska, która w styczniu wszczęła wobec Polski procedurę ochrony praworządności, wykazała się powściągliwością. "Eurosceptyczny rząd PiS wykazał niewiele woli do kompromisu w sprawie TK, twierdząc, że dysponuje szerokim mandatem do reformowania kluczowych instytucji, aby oczyścić je z wpływów postkomunistycznych" - pisze Reuters.

 

W środę KE wróci do dyskusji o Polsce

 

Komisja Europejska w środę na posiedzeniu kolegium komisarzy w Brukseli ma wrócić do dyskusji na temat Polski i zadecydować o ewentualnych dalszych krokach. W ramach przygotowań we wtorek Warszawę odwiedzi pierwszy wiceszef KE Frans Timmermans.

 

Unijna procedura, którą KE uruchomiła po raz pierwszy, może zakończyć się nałożeniem przez partnerów UE sankcji na Polskę przewidzianych w art. 7 Traktatu o Unii Europejskiej, w tym odebraniem głosu w Radzie UE. Najpierw jednak konieczne jest uzyskanie jednomyślnej zgody wszystkich państw, że zachodzi "poważne i stałe naruszenie" unijnych wartości (art.7 ust. 2). Dopiero potem, większością kwalifikowaną, można państwu odebrać jakieś prawa wynikające z członkostwa UE (art.7 ust.3).

 

Reuters przypomina, że mimo krytyki z wielu stron, jaką wywołały działania rządu Viktora Orbana na Węgrzech, UE "była w dużej mierze bezsilna" i niezdolna do reakcji w obronie niezależności sądownictwa i mediów, gdy objął on władzę w 2010 roku. "Węgry zasygnalizowały, że zablokują wszelkie próby wymierzenia sankcji wobec Polski" - przypomina agencja.

 

Dyplomaci: USA nie pójdą na otwartą konfrontację

 

Pisze także, że Stany Zjednoczone przysłały do Polski wysokich rangą przedstawicieli życia politycznego na rozmowy o zmianach w TK, co obrazuje skalę międzynarodowego zaniepokojenia sytuacją w Polsce. "Ale - podkreśla Reuters - dyplomaci twierdzą, że nie jest prawdopodobne, by Stany Zjednoczone, tradycyjnie kluczowy sojusznik Polski, poszły na otwartą konfrontację z Polską" w czasie, gdy mamy do czynienia z agresywną polityką Rosji wobec Europy Wschodniej.

 

Dzień przed wizytą Timmermansa w poniedziałek do Warszawy przyjechał sekretarz generalny Rady Europy Thorbjoern Jagland.

 

Komisja Wenecka, która jest organem doradczym Rady Europy, w swojej opinii skonkludowała, że osłabianie efektywności Trybunału Konstytucyjnego "podważa demokrację, prawa człowieka i rządy prawa" w Polsce.

 

Reuters zauważa, że poparcie dla PiS w sondażach opinii pozostaje stabilne. "Eksperci są zdania, że połączenie ekonomicznego rozdawnictwa i nacjonalistycznej retoryki umacnia popularność rządu. To uwypukla pogłębiającą się polaryzację między mieszkającą w miastach liberalną klasą średnią a osobami biedniejszymi i starszymi oraz mieszkańcami mniejszych miejscowości, którzy z zadowoleniem powitali obietnicę rządu wprowadzenia większej równości gospodarczej i narodowej dumy" - pisze agencja.

 

PAP

 

am/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie