Jechał pod prąd, miał 2 promile we krwi. Chciał dać policjantom 20 tys. zł łapówki
Gorzowscy policjanci zatrzymali 26-letnego obywatela Bułgarii, który pod wpływem alkoholu wjechał na przeciwległy pas jezdni. W trakcie interwencji policji zaproponował mundurowym 5000 euro (20 tys. zł). Gdy odmówili przyjęcia pieniędzy, zaczął im grozić.
Do zatrzymania nietrzeźwego kierowcy mercedesa doszło w nocy z wtorku na środę. - Dyżurny gorzowskiej komendy uzyskał informację, że ulicą Koniawską jedzie samochód, którego kierowca może być nietrzeźwy - powiedział sierż. Maciej Kimet z KMP w Gorzowie Wielkopolskim.
- Samochód miał włączone tylko światła pozycyjne i jechał lewym pasem ruchu pod prąd. Policjanci postanowili zatrzymać kierowcę do kontroli, jednak samochód przyspieszył - wyjaśnił sierż. Kimet.
Pościg za autem nie trwał długo. Kierowca próbował później uciekać pieszo, ale szybko został obezwładniony przez patrol policji. Mężczyzna miał w organizmie ponad 2 promile alkoholu. Nie miał za to prawa jazdy.
Podnosił stawkę
- Kierowca powiedział, że zapłaci 1000 euro, jeśli policjanci go wypuszczą. Słysząc te słowa poinformowali go, że proponowanie korzyści majątkowych funkcjonariuszowi publicznemu jest w Polsce przestępstwem. Wtedy kierujący odparł, że jest w stanie zapłacić im nawet 5000 euro - tłumaczył sierżant.
Po ostatecznej odmowie Bułgar stał się agresywny i zaczął obrażać policjantów, a jednemu groził śmiercią.
Mężczyzna usłyszał trzy zarzuty: obietnicy udzielenia korzyści majątkowej w zamian za odstąpienie od czynności służbowych, prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości i kierowania gróźb karalnych. Za popełnione przestępstwa grozi do 10 lat pozbawienia wolności.
polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze