Jest śledztwo ws. śmierci dziecka po przedwcześnie wywołanym porodzie

Polska
Jest śledztwo ws. śmierci dziecka po przedwcześnie wywołanym porodzie
Polsat News

Prokuratura wszczęła śledztwo ws. śmierci dziecka, do której doszło w warszawskim szpitalu po przedwcześnie wywołanym porodzie. Był on spowodowany ciężkim uszkodzeniem płodu.

Śledztwo wszczęto w sprawie przerwania ciąży z naruszeniem warunków ustawowych w sytuacji, gdy "dziecko poczęte osiągnęło zdolność do samodzielnego życia poza organizmem kobiety ciężarnej" - poinformował w piątek prok. Michał Dziekański, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Za taki czyn przewiduje karę od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. Innym wątkiem śledztwa jest nieudzielenie pomocy nowo narodzonemu dziecku.

 

Powołując się na charakter sprawy, prok. Dziekański odmówił podania dalszych szczegółów. Dodał jedynie, że czynności procesowe "zaplanowano szeroko". Podkreślił też, że dopiero po zakończeniu postępowania będzie wiadomo, jaka będzie ostateczna kwalifikacja prawna sprawy.

 

Nielegalna aborcja

 

Jak podają media, w początkach marca w warszawskim szpitalu im. Świętej Rodziny przy ul. Madalińskiego w 24. tygodniu ciąży wywołano przedwczesny poród dziecka, które oprócz zespołu Downa miało mieć nieprawidłowo działające nerki i wadę serca. Dziecko żyło przez 22 minuty.

 

Zawiadomienie złożyła do prokuratury Fundacja SOS Obrony Życia Poczętego. Ks. Ryszard Halwa z rady fundacji powiedział, że z informacji, które do fundacji dotarły wynika, że dziecku nie udzielono pomocy i zmarło.

 

W szpitalu kontrolę prowadzi Ministerstwo Zdrowia. Wiceszef Jarosław Pinkas informował, że zabezpieczono dokumentację medyczną. "Sprawa jest bardzo skomplikowana" - ocenił.

 

Interwencja rzecznika praw pacjenta

 

Rzecznik praw pacjenta Krystyna Barbara Kozłowska wystąpiła do szpitala o przekazanie wyjaśnień w tej sprawie. - W obecnej chwili oczekujemy na odpowiedź podmiotu leczniczego. W związku z podjęciem w niniejszej sprawie czynności przez organy ścigania wystąpiłam również o informacje do prokuratury - poinformowała.

 

Dodała, że zwróciła się także do Ministerstwa Zdrowia o przekazanie wyników kontroli Konsultanta Krajowego w dziedzinie położnictwa i ginekologii prof. dr hab. Stanisława Radowickiego oraz o opinię do konsultantów krajowych: w dziedzinie perinatologii i w neonatologii. "Po uzyskaniu i analizie wszystkich ww. informacji rozważę podjęcie dalszych działań w niniejszej sprawie" - podkreśliła.

 

Stanowisko Episkopatu

 

Zespół Konferencji Episkopatu Polski ds. Bioetycznych przypomniał, że każdemu człowiekowi, a zwłaszcza temu, który jest w pełni bezbronny, należy się szczególna troska. "Jeżeli bowiem umierającemu dziecku w wyniku choroby letalnej jesteśmy skłonni zapewnić wszelką możliwą opiekę, to jak moglibyśmy jej odmówić dziecku, które cierpi po żywym urodzeniu w skutek niepowodzenia próby zabicia go w procesie aborcji. Oceny moralnej konieczności troski o takie dzieci nie zmienia nieuchronność śmierci wynikająca ze stopnia dojrzałości płodu w momencie przeprowadzenia zabiegu przerwania ciąży. Dziecku, które zabieg ten przeżyło, należy zapewnić ciepło, pokarm, opiekę medyczną oraz podjąć wysiłek utrzymania go przy życiu. Trzeba też zadbać o ludzkie, godne warunki, jeśli dziecko to umrze" - czytamy w oświadczeniu.

 

"Wszelkie zaś wątpliwości co do ochrony życia ludzkiego powinny być rozstrzygane na rzecz tej ochrony (in dubio pro vita humana). Jednocześnie, nawet w świetle obowiązującego obecnie prawa krajowego, z chwilą urodzenia się dziecka jako żywego w wyniku przeprowadzonej aborcji, niezależnie od wieku dziecka oraz szans na jego przeżycie, podlega ono pełnej ochronie prawnej, w tym ochronie prawa karnego" - dodano.

 

W oświadczeniu przypomniano również, że wszystkich, na których ciąży obowiązek opieki nad dzieckiem, dotyczy odpowiedzialność karna za spowodowanie śmierci dziecka przez zaniechanie udzielenia mu pomocy.

 

W myśl ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach przerywania ciąży, aborcję można przeprowadzić, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej, jest duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu lub gdy ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego, np. gwałtu. W dwóch pierwszych przypadkach przerwanie ciąży jest dopuszczalne do chwili osiągnięcia przez płód zdolności do samodzielnego życia poza organizmem matki; w przypadku czynu zabronionego - jeśli od początku ciąży nie upłynęło więcej niż 12 tygodni.

 

PAP

mr/pr/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie