Sawicki: w ustawie o ziemi rolników potraktowano jak obcokrajowców

Polska
Sawicki: w ustawie o ziemi rolników potraktowano jak obcokrajowców
Polsat News

- W ustawie o obrocie ziemią rolną rolników potraktowano jak obcokrajowców, bo na 5 lat zakazuje się sprzedaży agencyjnej ziemi polskim rolnikom na powiększenie gospodarstw – powiedział w programie "Wydarzenia" o 22 były minister rolnictwa Marek Sawicki. Stwierdził, że zapisy rządowej ustawy łamią wyborcze obietnice Prawa i Sprawiedliwości.

1 maja 2016 r. kończy się dwunastoletni okres ochronny na zakup polskiej ziemi przez cudzoziemców. Sejm poprzedniej kadencji uchwalił 5 sierpnia 2015 r. nowelizację ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego, która miała chronić ziemię. - Za tą ustawą głosowało również Prawo i Sprawiedliwość. Tę ustawę podpisał Andrzej Duda i tam jest wiele elementów skutecznie zabezpieczających polską ziemię przed wykupem przez obcokrajowców - zauważył były minister rolnictwa.

 

"PiS przedłuża funkcjonowanie Agencji Nieruchomości Rolnych"

 

Przepisy miały wejść w życie 1 stycznia 2016 r. Obecny rząd przesunął ten termin na 1 maja 2016 r., dając sobie czas na uchwalenie własnych rozwiązań prawnych.

 

Te rozwiązania, czyli projekt ustawy o wstrzymaniu sprzedaży nieruchomości rolnych Skarbu Państwa, przewidują wstrzymanie sprzedaży nieruchomości albo ich części wchodzących w skład Zasobu Własności Rolnej Skarbu Państwa na okres 5 lat od dnia wejścia ustawy w życie.

 

- W tym czasie oczywiście będzie trzeba przedłużyć umowy dzierżawne z obecnymi dzierżawcami lub też znaleźć nowych dzierżawców, a do roku 2020 około 80 proc. dzierżaw agencji nieruchomości rolnych wygasa i ta ziemia miała być przeznaczona zgodnie z ustawą sierpniową z zeszłego roku na powiększenie gospodarstw rodzinnych - ocenił Sawicki.

 

Stwierdził, że "wtedy praktycznie po pięciu latach Agencja Nieruchomości Rolnych przestałaby mieć rację bytu i mogłaby być rozwiązana". - Wprowadzając zakaz sprzedaży ziemi agencyjnej przez 5 lat PiS przedłuża funkcjonowanie tej instytucji o kolejne 15-20 lat, a jednocześnie bardzo mocno ingeruje w obrót prywatny. To niebezpieczeństwo było bardzo mocno zarysowane w pierwotnej wersji ustawy, ono pojawia się jeszcze w niektórych artykułach - stwierdził.

 

"Jest nadzieja, że PiS wycofa się z ograniczeń"

 

Były minister dodał jednak, że jest nadzieja, że "pod wpływem nacisku rolników, pod wpływem tej dyskusji publicznej, która została wywołana w komisji rolnictwa, z tych ograniczeń dotyczących obrotu ziemią prywatną, także spraw dziedziczenia PiS się wycofa".

 

- Nie możemy wracać do czasów, kiedy rolnicy jako chłopi pańszczyźniani uprawiali ziemię, ale musieli płacić za nią dziesięcinę - podsumował Marek Sawicki.

 

"Zbyt daleko idące ingerowanie w dziedziczenie"

 

Rolnicy obawiają się, że nie będą mogli przekazywać ziemi dziedzicom. -  W pierwotnym projekcie takie ograniczenie było, ale w tym projekcie, który teraz dyskutujemy w Sejmie, jest stawiany wymóg osobistego prowadzenia gospodarstwa - zauważył Sawicki. Dodał, że dziedziczący nie zawsze są rolnikami. - Często zdarza się, że dziedzicząc te kilka kilkanaście hektarów mogą je wydzierżawić innemu rolnikowi, który mógłby to użytkować - stwierdził.

 

Zdaniem byłego ministra ingerowanie w dziedziczenie i prawo własności było zbyt daleko idące. Ma jednak nadzieję, PiS "wycofa się z ingerowania w sprawy dziedziczenia, w sprawy prywatnego obrotu". - Te zapisy, które będą zwalniały obrót ziemią prywatną z jakichkolwiek ograniczeń, doprowadzą do tego, że tzw. słupy, o które trwała bitwa od co najmniej dwóch lat, będą mogły przekazać własność donatorom, od których otrzymali pieniądze na zakup polskiej ziemi - podsumował.

 

Polsat News

mr/grz/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie