KE: od 5 do 18 mld euro rocznie kosztowałby upadek strefy Schengen, czyli zamknięcie granic wewnątrz UE

Świat
KE: od 5 do 18 mld euro rocznie kosztowałby upadek strefy Schengen, czyli zamknięcie granic wewnątrz UE
PAP/EPA/GEORGI LICOVSKI

Do końca roku mają zniknąć tymczasowe kontrole na granicach w strefie Schengen - zakłada plan przyjęty Komisję Europejską. Szacuje ona, że zamknięcie granic przez poszczególne kraje unijnie i wprowadzenie kontroli kosztowałby unijną gospodarkę od 5 do 18 mld euro rocznie.

Według szacunków Brukseli duże koszty przywrócenia kontroli granicznych poniosłaby też polska gospodarka; mogłyby one wynieść 0,5 mld euro rocznie.

 

Komisja opublikowała "mapę drogową", której celem jest przywrócenie normalnego działania strefy Schengen. Według niej tymczasowe kontrole na wewnętrznych granicach, przywrócone przez niektóre państwa w obliczu fali migracyjnej, mają zniknąć do końca 2016 roku.

 

Duże koszty opuszczonych szlabanów 

 

Raport KE podkreśla, że tymczasowe kontrole graniczne, wprowadzone m.in. przez Niemcy, Szwecję i Danię, nie tylko utrudniają swobodny przepływ osób, ale także wiążą się z poważnymi kosztami gospodarczymi. "Komisja oszacowała, że pełne przywrócenie kontroli granicznych w strefie Schengen spowodowałoby natychmiastowe koszty bezpośrednie, sięgające od 5 do 18 mld euro rocznie (0,05-0,13 proc. PKB). Te koszty koncentrowałyby się na określonych podmiotach i regionach, ale wpłynęłyby na całą gospodarkę UE" - ocenia KE.

 

"Kraje członkowskie, takie jak Polska, Holandia i Niemcy, poniosłyby dodatkowe koszty związane z transportem drogowym towarów, wynoszące ponad 500 mln euro" - stwierdziła Komisja. Dodatkowo dla 1,7 mln pracowników transgranicznych kontrole na granicach oznaczałyby stratę czasu, która kosztowałaby od 2,5 mld do 4,5 mld euro. Z kolei koszty związane ze zwiększeniem personelu straży granicznej mogłyby wynieść co najmniej 1,1 mld euro.

 
Ochrona zewnętrznych granic Unii Europejskiej

 

Unijny komisarz ds. migracji Dimitris Awramopulos podkreślił, że trzeba skończyć z przepuszczaniem imigrantów i uchodźców do kolejnych państw UE. - Kraje członkowskie muszą przyjmować osoby starające się o azyl, ale odmawiać wstępu tym, których celem jest tylko tranzyt - zaznaczył komisarz.

 

Jak dodał, UE musi wzmocnić ochronę swych zewnętrznych granic. W tym celu do września tego roku musi powstać wspólna straż graniczna i przybrzeżna. Propozycja zakłada, że straż mogłaby interweniować na problematycznym odcinku granicy UE nawet bez zgody państwa, na ternie którego działa.

 

Komisja zaapelowała do państw unijnych, by już zaczęły przygotowania do powołania wspólnej straży granicznej i przybrzeżnej oraz zastanowiły się, jakich zasobów personalnych i materialnych będzie ona potrzebować.

 

Grecja największym problemem

 

Najpilniejszą sprawą jest sytuacja w Grecji, która jest krajem tranzytu dla uchodźców i imigrantów przedostających się na greckie wyspy z Turcji oraz zmierzających na zachód i północ Europy. Do 12 maja Grecja musi zacząć skutecznie chronić swoją granicę z Turcją oraz rejestrować wszystkich imigrantów. Jeżeli nie spełni tych oczekiwań, UE może przywrócić kontrole na wewnętrznych granicach z Grecją nawet na 2 lata.

 

KE liczy też na to, że na zaplanowanym na najbliższy poniedziałek szczycie UE-Turcja zapadną decyzje, które pozwolą na zahamowanie napływu migrantów z tego kraju. Kraje unijne chcą, by władze tureckie skuteczniej walczyły z przemytnikami ludzi, a także przyjmowały z powrotem nielegalnych imigrantów, którym nie przysługuje azyl w Unii. W zamian Bruksela da Turkom 3 mld euro.

 

PAP

 

 

 

 

ptw/grz/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie