PKL negocjują z właścicielami stoków na Gubałówce

Polska
PKL negocjują z właścicielami stoków na Gubałówce
Flickr/Agnieszka/CC BY 2.0

Władze Polskich Kolei Linowych rozpoczęły w sobotę rozmowy o rozwoju stacji narciarskiej na Gubałówce w Zakopanem. Spółka proponuje 100 tys. zł za dzierżawę hektara gruntu na słynnym stoku. Burmistrz zapowiedział zmianę planu zagospodarowania, aby inwestycja ruszyła.

Prezes PKL Janusz Ryś jest zadowolony z przebiegu sobotniego spotkania z właścicielami stoków na Gubałówce i optymistycznie nastawiony co do planów inwestycyjnych. Zaznaczył on, że spółka oferuje najlepsze warunki na rynku, jeżeli chodzi o dzierżawienie terenów narciarskich. Zadeklarował, że jest w stanie płacić za dzierżawy tras narciarskich 2 mln zł rocznie, co daje 100 tys. zł za jeden hektar powierzchni stoku.

 

- W pierwszej kolejności konieczna będzie zmiana miejscowego planu zagospodarowania. Jeżeli będzie na to zgoda mieszkańców i radnych, to wystąpimy o pozwolenie na budowę. Chciałbym, abyśmy w 2018 r. mogli przystąpić do prac budowlanych - mówił Ryś.

 

60 mln zł na nowe wyciągi

 

PKL chce w pierwszej kolejności wytyczyć nowe trasy narciarskie i wybudować nowy główny wyciąg krzesełkowy na szczyt Gubałówki. Koszt wybudowania nowych wyciągów PKL wycenia na ok. 60 mln zł. Większość właścicieli gruntów na słynnej trasie narciarskiej uważa, że propozycja PKL to wielka szansa rozwoju dla Zakopanego.

 

- To są piękne trasy narciarskie, które mogą być magnesem dla turystów. Jeżeli mamy inwestora, który może wybudować nowe wyciągi i nowe trasy, to powinniśmy być otwarci na to. Musimy wspólnie dojść do porozumienia, a nie ciągle się wadzić. Jeżeli teraz się nie rozwiniemy, to nasze dzieci będą uciekać za granicę - mówiła Grażyna Krupa, jedna z właścicielek stoku, która oceniła, że 80 proc. właścicieli stoków na Gubałówce jest gotowa na współpracę z PKL, pozostali wahają się lub są przeciwni.

 

Spór o finanse z przeszłości

 

Kacper Gąsienica-Byrcyn, przedstawiciel jednej z rodzin przeciwnych współpracy z PKL powiedział, że prawa właścicieli są naruszane przez tę spółkę. - To przykre, że spółka z jednej strony chce współpracy, a z drugiej strony nie chce się rozliczyć z właścicielami ziemi za historyczne zaszłości. To jest niezgodne z etyką kupiecką - mówił Gąsienica-Byrcyn.

 

Burmistrz Zakopanego Leszek Dorula jest zadowolony, że w końcu PKL rozpoczęły rozmowy. - Dobra rozmowa powinna teraz być przeprowadzona z każdym właścicielem stoku, tak aby wszyscy zgodzili się na miejscowe zmiany plany zagospodarowania przestrzennego, a później będzie czas na dopinanie umów dzierżawy - mówił burmistrz.

 

Historyczna trasa narciarska na Gubałówce jest nieczynna od dziesięciu lat z uwagi na brak porozumienia PKL z częścią właścicieli gruntów.

 

Kontrowersje wokół prywatyzacji PKL

 

PKL są właścicielem wyciągów m.in. na Kasprowy Wierch, Jaworzynę Krynicką i górę Żar. PKL we wrześniu 2013 r. kupiła spółka Polskie Koleje Górskie (PKG) powołana przez cztery podhalańskie samorządy na czele z Zakopanem, ale pieniądze na transakcję, czyli 215 mln zł, wyłożył fundusz inwestycyjny Mid Europa Partners.

 

Następnie fundusz przekazał swoje akcje specjalnie powołanej do tego celu spółce Altura zarejestrowanej w Luksemburgu. Altura posiada 99,77 proc. akcji, pozostałe udziały należą do czterech podhalańskich samorządów: Zakopanego, Poronina, Kościeliska i Bukowiny Tatrzańskiej.

 

Prywatyzacja PKL budziła wiele kontrowersji. Powrót PKL w "polskie ręce" zapowiadali podczas kampanii wyborczej politycy PiS oraz prezydent Andrzej Duda. Obecnie Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa analizuje zasadność sprzedaży PKL przez PKP.

 

PAP

po/pr/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie