W Sejmie debata o budżecie. PiS chwali, opozycja krytykuje plan finansowy państwa

Biznes
W Sejmie debata o budżecie. PiS chwali, opozycja krytykuje plan finansowy państwa
PAP/Leszek Szymański

Założenia makroekonomiczne projektu ustawy budżetowej na 2016 rok są realistyczne - mówił w Sejmie sprawozdawca komisji finansów publicznych Andrzej Jaworski. - PiS nie rozumie gospodarki, nie umie nią zarządzać - twierdzi opozycja.

Projekt budżetu na 2016 rok zakłada, że wzrost PKB wyniesie 3,8 proc.; średnioroczna inflacja - 1,7 proc.; a deficyt sektora finansów publicznych spadnie do 2,8 proc. PKB.  Dochody budżetu zaplanowano w wysokości 313,8 mld zł, a wydatki na poziomie 368,5 mld zł. Deficyt nie powinien przekroczyć 54 mld 740 mln zł.

 

Największy wpływ na dochody budżetu państwa w 2016 r. będzie miało - według zapowiedzi przedstawicieli rządu - m.in. wprowadzenie podatku od niektórych instytucji finansowych i wprowadzenie podatku od handlu detalicznego. Ponadto rząd zaplanował po stronie dochodów ponad 9 mld zł z wpływów z aukcji na rezerwacje częstotliwości LTE. Przewidywane są też dochody z tytułu wpłaty z zysku NBP w wysokości 3,2 mld zł.

 

PiS: budżet solidarny i sprawiedliwy

 

Poseł PiS Andrzej Jaworski stwierdził, że weryfikacji będą podlegać prognozy rozwoju gospodarczego Polski, przygotowywane przez krajowe i zagraniczne instytucje, w tym m.in. przez Komisję Europejską czy Międzynarodowy Fundusz Walutowy.

 

- W projekcie ustawy budżetowej na 2016 rok zapewniono m.in. finansowanie programu Rodzina 500 plus, którego celem jest przede wszystkim pomoc dla rodzin wychowujących dzieci oraz przeciwdziałanie spadkowi demograficznemu w Polsce, wprowadzenie bezpłatnych leków dla osób, które ukończyły 75. rok życia, zwiększenie o ponad 2 mld zł wynagrodzeń dla grup pracowniczych, które były objęte tzw. zamrożeniem wynagrodzeń - podkreślił Jaworski.

 

Zwrócił uwagę, że w planie finansowym państwa zapisano też podniesienie wydatków na obronę do wysokości 2 proc. PKB, czyli o 3 mld zł więcej w stosunku do 2015 roku.


- W odniesieniu do budżetów ostatnich ośmiu lat jest to budżet wyjątkowy; będzie to budżet oparty na zasadzie solidarności i sprawiedliwości. Jego celem jest ochrona najuboższych grup społecznych – podsumował poseł PiS.

 

PO: zmniejszyć deficyt o 5 mld zł

 

PO złożyła poprawkę do projektu budżetu na 2016 r., która ma zmniejszyć deficyt o 5 mld zł. - Dodatkowe przychody mają pochodzić z wyższego, niż wcześniej zakładano, zysku NBP – powiedział szef klubu PO Sławomir Neumann. Argumentował, że z informacji medialnych wynika, iż zysk banku centralnego zamiast zakładanych 3,2 mld zł wyniesie ponad 8 mld zł. - Zwiększone wpływy z NBP nie mogą być przejedzone, powinny obniżyć deficyt - wskazał.

 

Wśród poprawek, które zgłosił klub PO w drugim czytaniu, jest też przywrócenie finansowania programu in vitro, finansowania programu "Mieszkanie dla Młodych" i pieniądze na podwyżki dla ratowników medycznych.

 

Sławomir Neumann mówił również , że PO zostawiła budżet i gospodarkę w dobrym stanie, co PiS sam opisał w uzasadnieniu ustawy budżetowej. - Niestety, zaczęliście psuć państwo, bo nie rozumiecie gospodarki – zarzucił rządzącym.  Według szefa klubu PO już mamy tego pierwsze efekty. - Tracimy wiarygodność, czego obrazem są spadki ratingów - powiedział.

 

Kukiz'15: gdzie są obiecane obniżki CIT i VAT?

 

- Kukiz'15 nie zgadza się na państwo, które jest nieprawdopodobnie drogie, generujące ponad 55 mld zł deficytu. Budżet ma być budżetem zrównoważonym. Nie ma zgody na zadłużanie naszego państwa - mówił poseł Kukiz’15 Marek Jakubiak.

 

- Czuję się niestety (...) zdradzony, zwyczajnie przez was zdradzony. Jednym z filarów państwa polskiego są setki tysięcy przedsiębiorców, którzy praktycznie w całości tworzą budżet. Tylko rzesza małych i średnich przedsiębiorców wpłaca do budżetu państwa ponad 70 proc. PKB - podkreślił Marek Jakubiak.

 

Jak mówił, skoro w budżecie brakuje pieniędzy, to należałoby się spodziewać usprawnienia polskiej przedsiębiorczości poprzez maksymalne uproszczenie prawa gospodarczego. - Gdzie są obiecane obniżki CIT i VAT? (...) W budżecie nie ma na ten temat ani słowa. Dociskanie podatkami ma zawsze taki sam skutek - mniejsze wpływy podatkowe - przekonywał.

 

Nowoczesna: PiS nie umie zarządzać gospodarką

 

- Udowadniacie codziennie, że nie umiecie zarządzać polską gospodarką, nie rozumiecie, jak ona działa, nie zrealizujecie swoich zapowiedzi. Zamiast "dobrej zmiany" potrzebna jest zmiana warty – mówił z kolei lider Nowoczesnej Ryszard Petru.

 

- Minister finansów, którego tu nie ma, obiecywał, że jak wprowadzi podatek od klientów bankowych, to marże nie wrosną, odsetki nie wzrosną. Jaki jest efekt - dzisiaj ten, kto bierze nowy kredyt dzięki podatkowi, który wprowadza PiS, zapłaci średnio 1500 zł odsetek. To jest dobra zmiana? – argumentował Ryszard Petru.

 

Jak przekonywał, nowy podatek od marketów spowoduje, że rolnicy będą musieli taniej sprzedawać swoje produkty do sklepów. Koszty spadną też na klientów sklepów, często osoby ubogie. - Nie dość, że obkładacie Polskę i Polaków nowymi podatkami, to jeszcze zwiększacie deficyt - powiedział. Jak ocenił, to "skrajnie nieodpowiedzialne" działanie rządu.  Zdaniem Petru PiS nie ma pieniędzy na kolejne programy - m.in. obniżkę CIT do 15 proc. czy też na program 500+. - Oszukujecie Polaków, mówiąc o dobrej zmianie, to jest kłamliwa zmiana - zarzucił polityk.

 

Lider Nowoczesnej zaapelował też, by PiS i prezes Jarosław Kaczyński zadeklarowali publicznie, że NBP będzie niezależny i nie zostanie wykorzystany do finansowania gospodarki, a także, że nie będzie "drukowania pieniędzy".


Poprosił również, by PiS pokazało plan wydatków na cztery lata i wskazało, skąd weźmie na nie środki. - Jeżeli się nie znacie na tym wszystkim, to zamiast dobrej zmiany, dajcie zrobić zmianę warty - dodał Petru.

 

PSL: budżet kontrowersyjny i ryzykowny

 

- Projekt budżetu na 2016 rok jest kontrowersyjny i niezwykle ryzykowny - oceniła Genowefa Tokarska z PSL. Wskazała na poluzowanie reguły wydatkowej, "zmanipulowanie" budżetu za rok 2015 poprzez zwiększenie przewidzianego w nim deficytu oraz zwiększenie zadłużenia na obecny rok o kolejne 4,7 mld zł. 

 

- To powoduje, że następuje wzrost długu publicznego, co jest bardzo źle postrzegane przez inwestorów, rynki finansowe i agencje ratingowe - ostrzegła posłanka PSL. Zapowiedziała, że jej klub złoży kilkanaście poprawek do projektu budżetu "na pokrycie niezbędnych wydatków" i przedstawiła kilka z nich.

 

Jedna z nich przewiduje zwiększenie dochodów z zysku NBP o 300 mln zł i przeznaczenie pieniędzy na program rozwoju gminnej i powiatowej infrastruktury drogowej. Druga poprawka także zwiększa dochody z zysku NBP o 300 mln zł, ale kwota ma być przeznaczona na zwiększenie środków Agencji Rezerw Materiałowych.

 

- Wnioskujemy o zwiększenie rezerw w zakresie żywca wieprzowego, mleka i jego przetworów. Utrzymujące się od dłuższego czasu embargo na te produkty spowodowało niebezpieczny (...) spadek cen trwający już kilka miesięcy i zagrażający tym działom rolniczej produkcji – argumentowała przedstawicielka ludowców. Inne poprawki PSL zakładają wyższe kwoty na wzmocnienie przejść granicznych i Ochotniczych Straży Pożarnych.

 

PAP

ptw/pr/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie