Dobiecki: popularność Trumpa efektem poprawności politycznej

Świat
Dobiecki: popularność Trumpa efektem poprawności politycznej
Polsat News

- Popularność Donalda Trumpa to efekt zjawiska dającego się odczuć również w Europie, czyli zmęczenia i zniechęcenia poprawnością polityczną - powiedział Grzegorz Dobiecki z redakcji zagranicznej Polsat News. Redaktor odniósł się również do prawdopodobieństwa, że w wyborach prezydenckich w USA wystartuje Michael Bloomberg.

Zdaniem Grzegorza Dobieckiego to, że kandydatem republikanów w wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych zostanie Donald Trum jest bardzo realne. – To prawdopodobieństwo sugeruje m.in. wypowiedź jednego z odpowiedzialnych amerykańskich polityków, który powiedział, że celem republikanów jest pokonanie pani Hilary Clinton i ten, kto będzie miał największe szanse na jej pokonanie powinien zyskać nominację partii republikańskiej w wyborach - zaznaczył Dobiecki w rozmowie z Wojciechem Szelągiem.

 

Zdaniem eksperta wielu Amerykanów popiera dziś główne postulaty Trumpa, a więc m.in. "nieograniczony dostęp do broni palnej, niechęć wobec imigrantów, która przecież jest żywa nie tylko w USA, czy przywiązanie do pewnych wartości takich jak np. zakaz aborcji, które w Stanach Zjednoczonych są dość istotne".

 

Michael Bloomberg kolejnym z kandydatów - jeśli nie wystartuje Clinton

 

Z informacji "New York Times" wynika, że kolejnym z przedstawicieli amerykańskiej sceny politycznej, który aspiruje do ubiegania się o najwyższy urząd w tym państwie jest Michael Bloomberg. Amerykański przedsiębiorca należał kiedyś do partii demokratycznej, potem popierany był przez republikanów, a ostatecznie został kandydatem niezależnym.

 

- To jest pan, który przez trzy kadencje był burmistrzem Nowego Jorku, a sprawdzenie się na czele Nowego Jorku to czasami nawet trochę więcej niż rządzenie potężnym państwem, choć w nieco innej skali - uważa Dobiecki.

 

- Gdyby wygrał byłby pierwszym w historii niezależnym kandydatem. Dotąd nie udało się to nikomu. Bloomberg zastanawiał się już nad kandydowaniem w 2008 roku, teraz też są to jeszcze póki co tylko przecieki z "New York Times" - podkreślił.

 

Gazeta ta ustaliła, że Bloomberg zakłada start w wyborach tylko w przypadku "gdyby po stronie demokratów do wyborów wystartowała nie Hillary Clinton, a Bernie Sanders". Z Clinton nie miałby bowiem zbyt dużych szans ponieważ ich program jest dość podobny.

 

- Bloomberg też jest za reformą systemu imigracyjnego, w tym za legalizacją wielu nielegalnych imigrantów, jest za ograniczeniem dostępu do broni palnej, a także liberałem w kwestiach obyczajowych - zauważył Dobiecki.

 

Polsat News

po/am/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie