Pielgrzymi z całego świata przechodzą przez Drzwi Święte w Watykanie

Świat
Pielgrzymi z całego świata przechodzą przez Drzwi Święte w Watykanie
Associated Press

Pielgrzymi z całego świata codziennie od rana do popołudnia zmierzają do Watykanu, aby w Roku Miłosierdzia dokonać symbolicznego aktu przejścia przez Drzwi Święte. Wszyscy są skrupulatnie kontrolowani - to wynik nadzwyczajnych środków bezpieczeństwa.

W ciągu miesiąca, jaki upłynął od inauguracji Roku Świętego dedykowanego zgodnie z życzeniem papieża Franciszka miłosierdziu, w uroczystościach udział wzięło ponad 1 milion osób - podał w piątek Watykan. Zdecydowana większość wiernych przeszła przez Drzwi Święte otwarte zarówno w bazylice Świętego Piotra, jak i w trzech pozostałych papieskich bazylikach w Rzymie - świętego Pawła za Murami, Matki Bożej Większej i świętego Jana na Lateranie.

 

Specjalne środki bezpieczeństwa

 

W związku z Rokiem Świętym i z powodu zagrożenia terrorystycznego całkowicie inaczej niz zazwyczaj zorganizowano ruch pieszych i aut w rejonie placu przed bazyliką watykańską. Wokół placu ustawiono dziesiątki metrów barier. Znacznie ograniczono ruch prywatnych samochodów.

 

- Takich środków bezpieczeństwa wokół Watykanu nigdy nie widziałem - przyznaje zdumiony starszy mieszkaniec Rzymu, który postanowił przeczekać napływ tłumów pielgrzymów i turystów w czasie Świąt i dopiero teraz, jak mówi, wybrał się, aby zobaczyć szopkę i okazałą choinkę na placu.

 

Wyznaczona trasa

 

Już na prowadzącej do Watykanu via della Conciliazione masywne bariery wyznaczają trasę dla tych, którzy chcą przejść przez Drzwi Święte. Ten wydzielony trakt został przygotowany z myślą o masowych uroczystościach Roku Świętego pod przewodnictwem papieża, gdy do Watykanu przybędą tysiące wiernych.

 

Najwyraźniej jednak spodziewano się jeszcze większych tłumów, bo już przed inauguracją Jubileuszu Miłosierdzia Watykan apelował, aby na specjalnej stronie internetowej rejestrowali się wszyscy ci, którzy chcą przejść przez Drzwi Święte wskazując dokładną datę.

 

Obecnie, gdy napływ pielgrzymów nie przysparza żadnych trudności organizacyjnych, nikt nie sprawdza dokonanej rejestracji, a liczni wolontariusze w rejonie placu Św. Piotra wskazują wszystkim drogę do Drzwi Świętych. Wśród ochotników są przybysze z wielu krajów. "Jestem z Ukrainy" - powiedziała po polsku grupie Polaków młoda ochotniczka.

 

Skrupulatna kontrola

 

Każdy, kto dochodzi do kolumnady i chce wejść do bazyliki watykańskiej, musi poddać się skrupulatnej kontroli, jeszcze dokładniejszej niż zwykle. Niczym nie różni się ona od kontroli lotniskowych, dokonywanych za pomocą wykrywaczy metali. Każdy musi włożyć do plastikowej wanienki rzeczy osobiste włącznie z zegarkiem, a także zdjąć kurtkę lub płaszcz.

 

Zazwyczaj przed Drzwiami Świętymi nie ustawia się dłuższa kolejka, a przejście przez nie przebiega sprawnie. Personel porządkowy w bazylice dba o to, aby osoby robiące sobie zdjęcia w chwili, gdy przekraczają wrota, nie blokowały kolejki.

 

Większość osób kieruje następnie kroki do znajdującego się w pobliżu Drzwi Świętych grobu Jana Pawła II. Wielu wiernych przyklęka i modli się.

 

Wśród turystów głównie Amerykanie i Rosjanie

 

Wielojęzyczny gwar nie milknie w bazylice Świętego Piotra. Wśród zagranicznych pielgrzymów i turystów dominują Amerykanie i Rosjanie.

Mieszkanka Warszawy powiedziała, że była w Rzymie w czasie Wielkiego Jubileuszu Roku 2000 za pontyfikatu Jana Pawła II.

 

- Po 15 latach znów przeszłam przez Drzwi Święte. Ogromne wrażenie zrobił na mnie labirynt barier i bramek kontrolnych, ale mimo to nie odczuwa się żadnej presji czy też psychozy. Przeciwnie, to zapewnia całkowity spokój w tym ważnym duchowym momencie - podkreśliła.

 

Do Rzymu w związku z masowym napływem pielgrzymów przyjechało także kilku polskich policjantów, którzy wspierają Włochów. Łatwo ich rozpoznać po mundurach, można zwrócić się do nich z pytaniami, prośbami o informacje i pomoc. Wraz z nimi w Wiecznym Mieście są też funkcjonariusze hiszpańskiej Guardia Civil i departamentu policji z Nowego Jorku.

 

PAP

mr/hlk/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie