Szef górniczej "Solidarności": nie obawiam się zamykania kopalń

Biznes
Szef górniczej "Solidarności": nie obawiam się zamykania kopalń
Flickr/LukasPlewnia/CC BY-SA 2.0

- Nie mam obaw przed właśnie uchwaloną ustawą o górnictwie. Nie stwarza ona niebezpieczeństwa tylko wydłuża możliwości dla branży - powiedział polsatnews.pl Jarosław Grzesik, przewodniczący Sekcji Krajowej Górnictwa Węgla Kamiennego NSZZ "Solidarność". Sejm znowelizował dziś ustawę o dofinansowaniu likwidacji kopalń i odprawach dla zwalnianych górników.

Przyjęta we wtorek przez Sejm ustawa zakłada przedłużenie środków naprawczych i osłonowych w górnictwie do końca 2018 roku. Reguluje też wysokość odpraw dla zwalnianych górników. Zdaniem komentatorów, w praktyce może to oznaczać, że rząd wbrew przedwyborczym zapowiedziom, bierze pod uwagę zamykanie trwale nierentownych kopalń.


Za przyjęciem nowelizacji ustawy o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego głosowało 404 posłów, przeciw było 19, a siedmiu wstrzymało się od głosu. Oznacza to, że Sejm przyjmował ustawę także głosami opozycji.

 

Górnicza "Solidarność" spokojna

 

- Działanie ustawy musiało być wydłużone. Nie obawiam się jej skutków. Bez tej dzisiejszej decyzji posłów np. kopalnia "Makoszowy" musiałaby po nowym roku zakończyć działalność - powiedział polsatnews.pl Jarosław Grzesik. Dodał, że górnicy spokojnie czekają na rządowy program rozwoju górnictwa, obiecany przez premier Beatę Szydło. - Nie mamy podstaw sądzić, że przedstawiciele rządu złamią wcześniejsze zapewnienia. Najważniejszy będzie program dla górnictwa i ewentualne decyzje zarządów spółek węglowych – stwierdził przewodniczący Sekcji Krajowej Górnictwa Węgla Kamiennego NSZZ "Solidarność".

 

Grzesik przypomniał także, że "do tej pory ani jedna kopalnia nie została zlikwidowana". - Nie wyobrażam sobie, by ktoś likwidował kopalnię, która ma złoże i perspektywy rozwoju. Oczywiście jest możliwe, że kopalnie, które wyczerpią złoża zostaną zamknięte, ale powinny zakończyć działalność po skończeniu zasobów węgla - uważa Jarosław Grzesik.

 

Państwowa pomoc według znowelizowanej ustawy

 

Według znowelizowanych przepisów państwo weźmie na siebie "koszty szkód górniczych, zadań likwidacyjnych i polikwidacyjnych wykonywanych w kopalniach, w tym zadań związanych z ochroną środowiska (rekultywacja terenu) oraz koszty związane z pracownikami (prawo do bezpłatnego węgla lub jego ekwiwalentu, renta wyrównawcza, jak również urlop górniczy i urlop dla pracowników zakładów mechanicznej przeróbki węgla, jednorazowa odprawa pieniężna). Ponadto program pomocowy przewiduje dotację przeznaczoną na pokrycie bieżących strat produkcyjnych".

 

Projekt zakłada też wprowadzenie zasady, że im szybciej pracownik kopalni podejmie decyzję o skorzystaniu z jednorazowej odprawy pieniężnej, tym wyższe będzie to świadczenie. Decydująca będzie tu data zbycia kopalni Spółce Restrukturyzacji Kopalń, odpowiedzialnej za ich zamykanie.

 

Pracownicy, którzy rozwiążą umowy o pracę w okresie 3 miesięcy od dnia zbycia kopalni otrzymają 12-krotność miesięcznego wynagrodzenia, ci którzy zrezygnują w 6 miesięcy - 8-krotność wynagrodzenia, a ci którzy odejdą dobrowolnie po 9 miesiącach od dnia zbycia kopalni dostaną 4-krotność wynagrodzenia.

 

Od stycznia do końca października górnictwo miało stratę netto w wysokości 1 mld 687 mln zł. Na koniec października w tej branży zatrudnionych było nieco ponad 94 tys. osób, z czego pod ziemią pracuje 71,5 tys.

ptw/hlk/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie