Płk Andrzej Pawlikowski szefem BOR. Był nim już w poprzednim rządzie współtworzonym przez PiS

Polska
Płk Andrzej Pawlikowski szefem BOR. Był nim już w poprzednim rządzie współtworzonym przez PiS
PAP/Leszek Szymański

Funkcję szefa Biura Ochrony Rządu płk Pawlikowski zacznie pełnić od 5 grudnia. Wg Jarosława Zielińskiego, wiceministra w MSWiA nadzorującego BOR, ta formacja wymaga zmian: niewykluczone jest nawet rozwiązanie BOR i powołanie nowej służby do ochrony najważniejszych osób w państwie. Komunikat BOR głosi, że jednym z zadań nowego szefa będzie projekt rozszerzenia uprawnień funkcjonariuszy Biura.

Jak powiedział Zieliński, płk Pawlikowski "zna tę służbę, przez ostatnie osiem lat był wciąż zainteresowany tym, co się w Biurze dzieje, analizował sytuację i teraz przejmie odpowiedzialność za Biuro".

 

- Głębokość zmian w Biurze będzie analizowana wspólnie z nowym szefem. On musi rozeznać sytuację od wewnątrz. Będę go prosił, żeby w niedługim czasie przestawił raport o stanie BOR, dlatego, że otrzymujemy bardzo niepokojące informacje o tym, co się w tej formacji, bardzo ważnej, choć niedużej - bo najmniejszej z podlegających MSWiA - dzieje - zaznaczył Zieliński.

 

Poinformował, że płk Pawlikowski ma przygotować dla MSWiA raport o sytuacji w Biurze. Wiceminister podkreślił, że po analizach będą podejmowane działania "zmierzające do poprawy funkcjonalności działania tej formacji". Nie wykluczył nowych rozwiązań legislacyjnych zmierzających do rozwiązania BOR i powołania nowej formacji zajmującej się ochroną najważniejszych osób w państwie.

 

- Poczekajmy na bilans nowego szefa BOR i jego rekomendacje. Nie ma takiej decyzji na dzisiaj, ale przewidujemy to, jeśli będzie taka uzasadniona potrzeba - zaznaczył.

 

"Nie wyjaśniono roli BOR w przygotowaniu wizyty w Katyniu"

  

- Na Biurze Ochrony Rządu cieniem położył się 10 kwietnia 2010 roku. Niewątpliwie Biuro nie spełniło swojej roli. jeżeli chodzi o ochronę prezydenta i polskiej delegacji, która tego dnia udała się do Katynia. Co do tego nie ma najmniejszych wątpliwości. Wszystkie dotychczasowe wyjaśnienia i próby zbadania tej sprawy nie przyniosły pełnej odpowiedzi, dlaczego tak się stało - powiedział Zieliński.

 

Przypomniał, że postawiono zarzuty nieprawidłowości przy ochronie wizyt VIP-ów w Smoleńsku w 2010 r. byłemu zastępcy BOR Pawłowi Bielawnemu (nie przyznał się do zarzutu i odmówił składania wyjaśnień). Jego proces przed Sądem Okręgowym w Warszawie trwa.

 

- Natomiast ówczesny szef BOR Marian Janicki został później awansowany na stopień generała. Nie poniósł żadnej odpowiedzialności służbowej. O karnej nie chcę rozstrzygać, ponieważ to nie jest moja rola, chociaż to także musi zostać wyjaśnione w profesjonalny i obiektywny sposób, bez jakichkolwiek politycznych uwarunkowań i nastawień - powiedział wiceszef MSWiA.

 

Jego zdaniem, Janicki powinien wyjaśnić rolę BOR w przygotowaniu i zabezpieczeniu wizyty 10 kwietnia. - Po tak wielkiej tragedii, która się zdarzyła - niezależnie od jej przyczyn, które czekają na zbadanie i wyjaśnienie - ja bym oczekiwał dymisji i rezygnacji z jego strony - powiedział wiceminister.

 

"Nie wierzę, że nie ma chętnych do służby w BOR"

 

Ocenił równocześnie, że jednym z głównych problemów BOR-u jest bardzo duża liczba wakatów, największa spośród wszystkich służb mundurowych. - Sięga między 20 a 25 proc. W służbie, która ma niewiele ponad 2100 etatów to oznacza ponad 400 wakatów. Pierwsze zadanie nowego szefa BOR będzie polegało na zdiagnozowaniu przyczyn tej sytuacji - powiedział.

 

Zdaniem Zielińskiego, powody mogą być różne. - Z odpowiedzi, którą uzyskałem w rozmowie z dotychczasowym szefem BOR gen. Klimkiem wynikało, że nie zgłaszają się kandydaci, którzy spełnialiby wszystkie warunki. Moim zdaniem nie wyjaśnia to jednak wszystkiego. Na pewno są inne przyczyny. Nie wierzę, że w sytuacji kiedy brak jest miejsc pracy, nie ma chętnych do służby, która jest dosyć atrakcyjna, prestiżowa, kojarzy się dość dobrze społecznie, i przynosi jednak uposażenia - może nie jakieś rewelacyjnie wysokie - ale średnio ok. 4,5 tys. zł - powiedział.

 

- Myślę, że mogą być jeszcze inne kwestie, może atmosfera w służbie, może brak wystarczających działań związanych z naborem" - ocenił wiceminister.

 

Płk Pawlikowski, z BOR związany był od 1995 r. W latach 1997-2001 był szefem ochrony bezpośredniej Ministra Spraw Zagranicznych, a w latach 2004-2005 pełnił funkcję szefa Wydziału Organizacji i Współpracy Międzynarodowej BOR. Był też m.in. stałym członkiem Międzyresortowego Zespołu ds. Zwalczania Terroryzmu.

 

27 listopada 2006 r. został szefem BOR i funkcję tę pełnił do 26 listopada 2007 r. Następnie - w latach 2009-2010 - był szefem pionu szkolenia w Centralnym Biurze Antykorupcyjnym; a od września 2015 doradcą społecznym prezydenta Andrzeja Dudy.

 

PAP

pen/dro/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie