Proces ws. zabójstwa gen. Marka Papały odroczony do 22 października. Nie stawił się jeden z oskarżonych

Polska
Proces ws. zabójstwa gen. Marka Papały odroczony do 22 października. Nie stawił się jeden z oskarżonych
Polsat News

To drugi proces ws. zabójstwa byłego szefa policji. Głównym oskarżonym jest Igor M., ps. Patyk, od lat świadek koronny w wielu innych postępowaniach. Na sali sądowej siedział w kominiarce.

Według Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi, gen. Papała był przypadkową ofiarą; złodzieje chcieli ukraść jego stojące przed blokiem daewoo espero, a strzelał "Patyk", wówczas członek gangu złodziei  samochodów. Z ustaleń śledztwa wynika, że "Patyk", jeszcze przed zabójstwem, w co najmniej dwóch przypadkach kradzieży luksusowych aut także posługiwał się bronią, żeby zastraszyć kierowców. 

 

Świadek koronny oskarżony o zabójstwo

 

Na wniosek prokuratury w poniedziałek sąd zdecydował o wyłączeniu jawnoąci rozprawy na czas składania wyjaśnień przez "Patyka". Zdaniem sądu, oskarżony, który jest świadkiem koronnym w innych postepowaniach, ma prawo do ochrony wizerunku i wypowiedzi. 41-letni Igor M. został doprowadzony na salę sądowąa ze skutymi rękami i nogami.

 
Poza Igorem M. oskarżonych zostało jeszcze sześć osób, którym zarzucono kradzieże w końcu lat 90. kilkudziesięciu samochodów osobowych. Trzem z nich zarzucono też usiłowanie dokonania rozboju wobec Papały. Na ławie oskarżonych zasiądzie m.in. 38-letni Mariusz M. Według prokuratury on także był na miejscu zbrodni i brał udział w próbie kradzieży auta. Początkowo postawiono mu zarzut udziału w zbrodni, ale później prokuratura zmieniła go - jest on oskarżony o usiłowanie rozboju na szkodę Papały.

"Patykowi" grozi kara 25 lat więzienia, a Mariuszowi M. - do 15 lat więzienia. Obaj w śledztwie nie przyznali się do winy.

Przed sądem stanie także pięciu innych członków gangu złodziei samochodów, w tym: Tomasz W. oraz bracia Robert i Dariusz J., których oskarżono o kradzieże aut i usiłowanie napadu rabunkowego na Papale. Braciom J. grożą kary do 15 lat, a Tomaszowi W. - do 12 lat więzienia. 

Zwroty akcji i zmiana śledczych

 
Wyjaśnianie zabójstwa trwa od 17 lat - generał Marek Papała zginął 25 czerwca 1998 r. W toku śledztwa rozpatrywano 11 wersji. Akta sprawy mają ponad 400 tomów.

 
Sprawę początkowo prowadziła Prokuratura Apelacyjna w Warszawie. W tym czasie zarzut podżegania do zabójstwa usłyszał Edward Mazur, polonijny biznesmen (jego nazwisko przewija się w aferze FOZZ), którego ekstradycji odmówiły USA.  Mazur w 2002 r. był w Polsce zatrzymany i przesłuchany, ale zwolniono go i wyjechał z kraju. W 2007 r. amerykański sąd nie zgodził się na jego ekstradycję do Polski, uznając, że Artur Zirajewski ps. Iwan, który biznesmena obciążał jest niewiarygodny. "Iwan"  zmarł w 2010 r. na oddziale szpitalnym gdańskiego aresztu. Według oficjalnej wersji, połknął dużą ilość leków, licząc na to, że zostanie przewieziony z więzienia do szpitala i stamtąd ucieknie. Ale przedawkował.

 
W 2009 roku stołeczni śledczy skierowali do sądu akt oskarżenia przeciwko Andrzejowi Z. "Słowikowi" i Ryszardowi Boguckiemu, zarzucając im m.in. nakłanianie do zabójstwa. W tym samym roku ówczesny minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski przekazał śledztwo prokuraturze w Łodzi. W lipcu 2013 roku Bogucki i "Słowik" prawomocnie zostali uwolnieni od zarzutów nakłaniania do zabójstwa generała.  - Sąd nie wie, dlaczego zabito gen. Marka Papałę - przyznał wówczas sędzia Paweł Dobosz.

 
W 2011 r nastąpił zwrot w dochodzeniu. Robert P., jeden z członków gangu złodziei samochodów, w którym działał także "Patyk", postanowił współpracować z policją pod warunkiem przyznania mu statusu świadka koronnego. Jego zeznania są jednym z najważniejszych dowodów w sprawie.

 

Prokuratorzy przekonują, że zeznania gangstera potwierdzają "inni świadkowie. Z kolei, jak utrzymuje jeden z obrońców, niemal wszyscy świadkowie oskarżenia prezentują "wiedzę ze słyszenia", a nie to, czego sami byli świadkami. - Będę ich pytał na rozprawach, kiedy przypomnieli sobie o tym, co zeznali i w jakich okolicznościach - dodał.

 

Zdaniem łódzkiej prokuratury, sprawcy nie działali na zlecenie, a wieloletnie śledztwo nie przyniosło odpowiedzi na pytanie, jaki miałby być motyw ewentualnego zlecenia zabójstwa byłego komendanta. Prokuratura umorzyła wątek dotyczący podejrzenia zlecenia zabójstwa generała przez Mazura. Choć w tym przypadku zebrano obszerny materiał dowodowy, to - ich zdaniem - okazał się niewiarygodny.

 

PAP

Az
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie